Uniewinnienie Krzysztofa Piotrowskiego, prezesa Stowarzyszenia Tylko Miedź, było przedwczesne – uznał legnicki sąd i przychylając się do apelacji policji nakazał ponowne rozpatrzenie głośnej sprawy przejazdu kibiców przez miasto z 18 maja 2012 roku. Fani Miedzianki fetowali wówczas awans legnickiej drużyny do I ligi. Policja zawzięła się, by organizatora przejazdu ukarać za trzykrotne naruszenie kodeksu drogowego.
W przyszłym tygodniu minie rok od tamtych wydarzeń. Policja postawiła Piotrowskiego przed sądem za wystawienie flag (liczba mnoga) przez okno, zatrzymanie samochodu w miejscu niedozwolonym i niedostosowanie się do poleceń funkcjonariusza, który kazał kierowcy odjechać. Odbyło się kilka rozpraw, sąd obejrzał zrobione przez policję nagrania wideo i przekonał się, że zarzuty niespecjalnie pasują do rzeczywistości, Nie było flag, ale jedna. Piotrowski, owszem, zatrzymał się przy skrzyżowaniu, ale natychmiast odjechał po zwróceniu mu uwagi przez policjanta. I na pewno bez ociągania wykonał polecenie funkcjonariusza. W lutym Sąd Rejonowy w Legnicy uniewinnił prezesa Stowarzyszenia Tylko Miedź od wszystkich trzech zarzutów.
- Zebrany materiał dowodowy nie przełamuje zasady domniemania niewinności. Wręcz przeciwnie. Świadkowie i nagranie wideo z przejazdu nie potwierdzają okoliczności wskazanych w zarzutach ? mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Seweryn. Koszty procesu poniósł budżet państwa.
Policja nie pogodziła się z przegraną i złożyła odwołanie. Jak się okazuje, jej argumenty były na tyle skuteczne, że ujrzymy ponownie Krzysztofa Piotrowskiego na ławie oskarżonych.