Prezes Herbert Wirth potwierdził, że KGHM prowadzi poszukiwania partnera do spółki Zagłębie Lubin. – Toczą się rozmowy, ale ze względu na tajemnicę handlową nic więcej nie mogę powiedzieć – zaznaczył. Z jego słów wynika, że czas zweryfikował poglądy właściciela na to, jakiego klubu potrzebuje Zagłębie Miedziowe. Już nie brylowanie w ekstraklasie jest priorytetem.
Zakup zagranicznych zawodników nie uchronił Zagłębia Lubin przed spadkiem z ekstraklasy. Występy piłkarzy w ubiegłym sezonie raczej nie budowały marki KGHM Polska Miedź SA – cześciej było odwrotnie: to logo właściciela dodawało prestiżu grającej kiepsko drużynie. Także finansowo KGHM nigdy na piłce nie zarabiał.
Jakie są zatem nowe oczekiwania prezesa Herberta Wirtha wobec Zagłębia Lubin? – Moim marzeniem jest, by w Zagłębiu grali ludzie stąd, a nie kupowani. Zagłębie powinno mieć ofertę dla młodych ludzi z tego regionu – mówi prezes KGHM.
Czy to zapowiedź woli inwestowania w sport amatorski zamiast w zawodzących na boisku zawodowców?
- Ja jestem od łupania miedzi, srebra, złota i paru innych metali, słowem od zarabiania pieniędzy. Moje prywatne zdanie jest takie, że KGHM niekoniecznie powinien zajmować się sportem zawodowym – przyznaje Herbert Wirth. – Wolę wrócić do korzeni, to znaczy do pytania, czym dla takiej dużej firmy powinien być sport. On jest potrzebny, ale czy zawodowy? Tego nie wiem.
Prezesowi KGHM marzy się zakopanie toporów wojennych i współpraca pomiędzy zwaśnionymi klubami piłkarskimi z Legnicy, Lubina, Głogowa.
- Chciałbym doczekać takiego momentu, że usiądziemy i uzgodnimy wspólnie, jak w Legnicy, Lubinie, Głogowie ten sport ma się rozwijać.
FOT. ZAGŁĘBIE LUBIN
Kadra na jesień 2014
nbsp;
Jeśli sport zawodowy nie jest KGHM-owi potrzebny to po co wywala kasę np na turnieje tenisa ziemnego dla zawodowców?