Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KGHM znów sprzeciwiło się załodze i odmówiło powołania Józefa Czyczerskiego oraz Leszka Hajdackiego do rady nadzorczej spółki. Z trzech zwycięzców wrześniowych wyborów Skarb Państwa zaakceptował tylko Bogusława Szarka z Solidarności. Ciąg dalszy na pewno nastąpi, bo związkowcy chcą iść w tej sprawie do sądu.
Zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw załodze KGHM przysługują trzy miejsca w dziesięcioosobowej radzie nadzorczej spółki. Okazuje się jednak, że to martwy przepis. Skarb Państwa robi co chce, a załoga nie może się doczekać respektowania swoich praw.
Od dwóch lat akcjonariusze Polskiej Miedzi odmawiają powołania do rady Józefa Czyczerskiego – szefa Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność – i Leszka Hajdackiego – wiceprzewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Nie godzili się też na drugiego wiceprzewodniczącego ZZPPM Ryszarda Kurka. Wszyscy oni byli wieloletnimi członkami rady nadzorczej KGHM. Krytycznie wypowiadali się na temat forsowanych przez Skarb Państwa rozwiązań. Aleksander Grad, poprzednik Mikołaja Budzanowskiego na stanowisku ministra Skarbu Państwa wydał im wojnę po tym, jak wzięli udział w głośnej demonstracji pod Biurem Zarządu KGHM, gdy kilku górników poturbowało ochroniarzy i zniszczyło wejście do budynku. Grad uznał, że wspierając protestujących Czyczerski, Hajdacki i Kurek sprzeniewierzyli się obowiązkom członka rady nadzorczej. Od tamtego czasu minister Skarbu Państwa odmawia im miejsca w nadzorze Polskiej Miedzi.
W ostatnich wyborach na przedstawicieli załogi w radzie nadzorczej Kurek nie brał udziału. Zwyciężyli Józef Czyczerski i Leszek Hajdacki, a trzeci był Bogusław Szarek z Solidarności, który dotąd nigdy nie zasiadał w radzie KGHM. Tylko tego ostatniego Skarb Państwa powołał do nadzoru.
Drukuj
Email
