Zaraz po rozpoczęciu rozmów z zarządem na temat podwyżek, związkowcy z KGHM pokłócili się między sobą. Liderzy Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego nazywają Solidarność “aktywną przybudówką PiS”, która działa w interesie zarządu, nie załogi. Solidarność i pięć innych central oskarża przewodniczącego ZZPPM o obstrukcję.
O co poszło? Najpierw o komunikat, który dzień po rozpoczęciu negocjacji płacowych (26 stycznia) ukazał się na oficjalnej stronie Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Wyliczono w nich sześć postulatów, z którymi ZZPPM usiadł do stołu. Napisano m.in., że ZZPPM domaga się zarówno podniesienia stawek płac zasadniczych, jak i wzrostu płac zasadniczych w spółce o 6 procent.
27 stycznia na stronie Krajowej Sekcji Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność pojawił się kontrkomunikat. Podpisało go 6 przewodniczących central związkowych z KGHM: Józef Czyczerski (KSGRM NSZZ Solidarność), Piotr Trempała (Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Dołowych), Marcina Braszczaka (ZZ Miedziowi), Andrzej Kucharski (Sekcja Hutniczo-Przetwórcza Miedzi NSZZ Solidarność), Jan Młynarczyk (Krajowy Związek Pracowników Dołowych) oraz Jacek Słowikowski (Związek Zawodowy Pracowników Technicznych i Administracji Dozór). Autorzy tego pisma utrzymują, że podczas spotkania Ryszard Zbrzyzny jako przewodniczący ZZPPM wcale nie domagał się 6 procent podwyżki, tylko poparł zgłoszony przez Józefa Czyczerskiego z Solidarności postulat podniesienia płac o 5,5 proc. Na potwierdzenie tego razem z komunkatem opublikowano protokół z negocjacji.
“W naszej ocenie kłamliwe działania Ryszarda Zbrzyznego mają znamiona burzenia jedności związków, działających w KGHM. Skutkiem takich działań jest brak wspólnego stanowiska co spowodować może brak korzystnych porozumień dla pracowników KGHM Polska Miedź S.A. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Ryszard Zbrzyzny jest przedstawicielem niezbyt licznej i stale malejącej części załogi Oddziałów KGHM Polska Miedź S.A. – warto by było zastanowić się nad udziałem takich przedstawicieli, którzy nie mając reprezentatywności biorą udział w negocjacjach wskaźnika wzrostu wynagrodzeni” – napisali związkowcy.
W odpowiedzi ZZPPM upublicznił 21- minutowy fragment nagrania audio z negocjacji. Słychać na nim m.in., jak Ryszard Zbrzyzny mówi, że podpisze się pod postulatem zaproponowanym przez Czyczerskiego (5,5 proc. – wskaźnik wzrostu wynagrodzeń). Ale słychać też, jak przewodniczący ZZPPM walczy o ludzi. Nagranie ma przekonać załogę KGHM, że tylko związek Zbrzyznego aktywnie dopomina się u zarządu spółki o interesy pracowników – reszta to wasale prezesów. “Rzeczywistości nie da się zakłamać. Jeśli swą bierność i bylejakość chcecie przykryć bezczelnym atakiem, to oświadczamy, że nie zmienicie tym zachowaniem naszej postawy w negocjacjach prowadzonych na rzecz pracowników naszej firmy. Jeśli zamierzacie wspomagać tutaj pracodawcę, to przynajmniej miejcie odwagę nazwać to zachowanie po imieniu” – czytamy w ripoście sygnowanej nazwiskami Ryszarda Zbrzyznego i wiceprzewodniczących Andrzeja Kurka, Krzysztofa Łuki, Dariusza Miki.
ZZPPM zaapelował do zarządu, aby przebieg negocjacji płacowych był transmitowany “na żywo”, aby pracownicy mogli sami zobaczyć, kto naprawdę działa w ich interesie, a kto tylko udaje.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI