Kupiona przez KGHM w 2010 r. kopalnia Afton-Ajax w Kanadzie miała już 4 lata temu rozpocząć wydobycie miedzi i złota. Nie rozpoczęła, m.in na skutek protestów miejscowej ludności. Zza oceanu właśnie przyszła wiadomość, że władze Kolumbii Brytyjskiej nie przyznały KGHM certyfikatu środowiskowego. To nowa komplikacja przy zagranicznych inwestycjach, które PO miała za powód do dumy.
“Zarząd KGHM Polska Miedź S.A., informuje, że w dniu 15 grudnia 2017 r. powziął informację, iż Ministrowie Środowiska oraz Energii, Górnictwa i Zasobów Ropy Naftowej Kolumbii Brytyjskiej (władze prowincjonalne) zdecydowali o nieprzyznaniu Certyfikatu Oceny Środowiskowej (EA Certificate) dla projektu miedziowo-złotowego Ajax zlokalizowanego w pobliżu Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej. Federalny Minister Środowiska oraz Zmian Klimatu wyraził opinię, że projekt przyniesie znaczące niekorzystne skutki oraz odesłał projekt do Resortu Rybołówstwa i Oceanów Kanady i Resortu Zasobów Naturalnych Kanady. Odpowiedzialne resorty dokonają rewizji sprawy, a rząd federalny (złożony z różnych ministrów federalnych) ostatecznie określi, czy niekorzystne skutki projektu są uzasadnione, tak aby projekt mógł być procedowany pomimo niepożądanego oddziaływania.” – czytamy w komunikacie, który KGHM skierował dziś do giełdowych inwestorów.
Decyzja urzędników wywołała wśród miejscowej ludności entuzjazm. “Victory!” (“Zwycięstwo!”), “Wahoo!! Best news I’ve heard in months!” (Hura! Najlepsze wieści, jakie słyszałem od miesięcy!”), “Couldn’t be happier” (“Nie mógłbym być szczęśliwszy”) - piszą Kanadyjczycy na internetowych forach. Odkąd tylko Polacy kupili złoże Afton-Ajax i przedstawili swoje plany, społeczność regionu Kamloops protestuje przeciwko budowie kopalni.
Ludzie szybko zorientowali się, że odkrywka (składowisko) ma powstać niespełna kilometr od ich mieszkań i o zaledwie 2 kilometry od szkoły. I że ma być dwa razy większa od starej kopalni Afton. ”Stop Ajax Mine!” – głosi hasło Kamloops Area Preservation Association, organizacji zrzeszającej lokalnych farmerów, lekarzy, byłych pracowników kopalni oraz innych mieszkańców Knutsford i Kamloops, sprzeciwiających się budowie odkrywki w pobliżu ich domów.
Aktywiści KAMP policzyli, że ten interes słabo się okolicy kalkuluje. Twierdzą, że wprawdzie KGHM Afton-Ajax da pracę 380 ludziom, ale jednoczesnie narazi 50 tys. mieszkańców w strefie oddziaływania zakładu na zanieczyszczenie środowiska, pył, hałas, drgania, dokuczliwe oświetlenie. Przeciwnicy odkrywki w Kamloops boją się m.in. zwiększenia zachorowań na astmę, gigantycznego zużycia energii, spadku wartości nieruchomości, utraty pastwisk dla bydła, wypłoszenia turystów, zamienienia uroczej zielonej okolicy w księżycowy krajobraz. Przeraża ich głębokość leja, trudne do przewidzenia zjawiska hydrogeologiczne. Nie chcieli by utracić spokoju i komfortu życia, z jakim do tej pory kojarzył się rejon Kamloops.
Ich opinia jest zgodna z tym, co zawarto w ministerialnych decyzjach. Dokument stwierdza, że w wielu aspektach negatywne skutki uruchomienia kopalni przewyższają potencjalne korzyści. inwestycję uznano za “niedopuszczalne ryzyko” m.in. ze względu na usytuowanie w pobliżu miasta Aberdeen, w tym szkoły podstawowej, potrzebę ochrony dziedzictwa kulturowego, tradycyjnego rolnictwa i rybołóstwa.
“Decyzje zostały podjęte w procesie oceny oddziaływania na środowisko, uwzględniającym istotne zaangażowanie prowincjalnych i federalnych agencji rządowych, grup Ludności Rdzennej oraz szerokiego grona interesariuszy, w tym tysięcy przedstawicieli społeczności lokalnych.” – zaznacza KGHM w dzisiejszym komunikacie. Władze kopalni Afton-Ajax przeanalizują decyzję prowincji. Potem podejmą inne kroki. Jeden ze scenariuszy zakłada złożenie odwołania i poddanie się kontroli sądowej, zgodnie z kanadyjskim prawem.
Prawa do złoża Ajax KGHM kupił w 2010 roku, za prezesury Herberta Wirtha. Po zainwestowaniu 1,6 miliarda złotych w jej uruchomienie lubiński koncern nadzieję pozyskiwać rocznie 50 tys. ton miedzi i 3 tony złota. Gdy w maju 2010 roku przedstawiano te plany dziennikarzom, produkcja ma ruszyć w 2013 roku i trwać do wyczerpania złoża, czyli 23 lata. Choć KGHM wpakował w ten projekt już ok. 600 mln zł, do dziś kopalnia istnieje tylko na papierze. Złożem administruje Ajax Mining Inc. (KGHM Ajax) – spółka joint venture należąca w 80 proc. do KGHM Polska Miedź S.A. a w pozostałej części do Abacus Mining and Exploration Corporation.
FOT. https://www.kamloopsthisweek.com
I tak nieświadomie bratni kanadyjski Komitet Obrony Ziemi (KOZ), pokrzyżował legnickiemu KOT-owi (Komitet Obrony Teatru) plany w finansowaniu teatru przez datki od KGHM (Komitet Górników Harujących Mocno).