Sale Królewska i Maneżowa w Akademii Rycerskiej zostaną już w ten weekend oficjalnie otwarte. Ich remont trwał latami, kosztował 56 mln zł. Obie są przepiękne! Gdyby odrestaurowane w nich elementy sztukaterii ułożyć w linii prostej, zajęłyby… ponad 10 kilometrów.
- Sala Królewska była niedostępna dla legniczan od 1944 roku! Od chwili, kiedy w czasie wojny Armia Czerwona zajęła zabytkową Akademię Rycerską – mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury, które zarządza salami.
Nie ulega więc wątpliwości, że oficjalne otwarcie sal i przekazanie ich legniczanom będzie historycznym dla miasta wydarzeniem. Świętować będziemy od 6 do 8 maja.
O ile jednak 6 maja zarezerwowany będzie dla tych, którzy latami pracowali nad remontem sal, wspomagali finansowo ich renowację itp., to już 7 maja legniczanie będą mogli zwiedzać je przez cały dzień z przewodnikiem (lub bez), a 8 maja na dziedzińcu Akademii Rycerskiej wystąpi sam Ray Wilson – ostatni wokalista kultowej grupy Genesis! (szczegóły tych wydarzeń KLIKNIJ TUTAJ)
Od najbliższego weekendu Legnica będzie mogła się więc szczycić salami, które są jednymi z najcenniejszych i najpiękniejszych na Dolnym Śląsku. Nie są jeszcze w pełni umeblowane i całkowicie wyposażone w sprzęt nagłaśniający, ale ich kunszt i tak zwala już z nóg.
- Decyzja o tym, w jaki sprzęt nagłaśniający je wyposażyć, nie była prosta. Sale zostały tak zmodernizowane, by zmienić na lepsze ich akustykę. Aby przekonać się, jak dźwięk się w nich obecnie zachowuje, i dostosować do tego najlepszy sprzęt, musieliśmy przeprowadzić kilka prób. Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie, kiedy sprawdzimy to podczas prawdziwych koncertów. Stąd w ciągu ostatnich miesięcy odbyły się tam trzy koncerty: wystąpiła Edyta Geppert, był Jazz Day i występ Legnickiej Orkiestry Symfonicznej. Te wydarzenia okazały się bardzo udane, a nam zróżnicowanie muzycznych brzmień dało najlepszą wiedzę o akustyce sal. Nadszedł czas na ich oficjalne otwarcie – mówi dyrektor Szczepaniak.
Dla prawdziwych rycerzy
Akademia Rycerska ma 308 lat. Przed wiekami kształcili się w niej młodzieńcy stanu rycerskiego lub wyższego, którzy ukończyli 15 lat. Najbardziej znanym absolwentem legnickiej uczelni był Kanclerz Wielki Koronny Andrzej Zamoyski. W legnickiej Akademii Rycerskiej nauki pobierali także liczni członkowie innych znanych rodzin: Ossolińskich, Zamoyskich, Lubomirskich, Radziwiłłów. Szlachetnie urodzeni panowie – bo dziewczyny do szkoły wtedy nie chodziły – uczyli się prawa, filozofii, matematyki, sztuki fortyfikacji i artylerii, języka francuskiego i włoskiego. I codziennie – przez 5 godzin – uczyli się jazdy konnej i szermierki. Sala, którą dziś nazwano “Maneżową”, była w tamtych czasach niczym innym jak… ujeżdżalnią. Góruje w niej zresztą do współczesnych czasów specjalny balkon, z którego surowi wykładowcy oceniali postępy, które w jeździe konnej czynili szlachetnie urodzeni uczniowie.
Z kolei dzisiejsza Sala Królewska rozpoczęła przed wiekami “karierę” w Akademii Rycerskiej jako szkolna aula. Pełniła też w tamtych czasach funkcję sali koncertowej.
Od elity do magazynów
To, że dziś możemy cieszyć się pięknem obu sal – i całego gmachu Akademii Rycerskiej – zakrawa niemal na cud. Bowiem przeżywszy jakoś zawieruchę II wojny światowej, gmach Akademii trafił w 1945 r. w ręce… radzieckiej armii, stacjonującej w Legnicy. Jak łatwo się domyślić, sołdaci wartością historyczną budynku mało się przejmowali. Urządzili w zabytku warsztaty i… magazyny wojskowe. Dopiero w 1978 r. oddali gmach miastu Legnica. I tak naprawdę od tamtej pory w Akademii Rycerskiej wciąż trwały prace modernizacyjne i adaptacyjne, remontowano kolejne skrzydła budynku. Siedzibę mają tu obecnie Legnickie Centrum Kultury, Muzeum Miedzi, Szkoła Muzyczna, kilka wydziałów Urzędu Miasta, m.in. Urząd Stanu Cywilnego.
Remont za grube miliony
Remont sal kosztował ponad 56 mln zł. Prawie 50 mln pochodziło z budżetu miasta, 3 mln z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, ponad 1 mln z Fundacji KGHM Polska Miedź, a pozostałe środki przekazało Legnicy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urząd Marszałkowski. – Prace modernizacyjne staraliśmy się prowadzić na najwyższym poziomie – podkreśla prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.
Jego zdaniem, wyremontowana Sala Królewska koronuje dzieło ratowania zabytkowej Akademii Rycerskiej. – Sala Królewska jest bowiem jednym z najpiękniejszych, reprezentacyjnych wnętrz na Dolnym Śląsku! Służyć będzie mieszkańcom i miejskim instytucjom jako miejsce obchodów świąt państwowych, wydarzeń artystycznych, kulturalnych, społecznych czy konferencji. Ta sala będzie nobilitowała każde wydarzenie – mówi prezydent.
Zatrzymać wędrujący dźwięk
Natomiast Sala Maneżowa będzie służyła głównie jako miejsce koncertowe.
- Dostosowanie sali, która była niegdyś ujeżdżalnią koni, do funkcji koncertowej było nie lada wyzwaniem – mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
I opowiada: – Sala jest bowiem bardzo wysoka, na górze ma głębokie wykusze okienne. To wszystko powodowało, że dźwięk bardzo się w niej rozpraszał. Ktoś wyliczył, że jedno klaśnięcie rozpraszało się echem po sali nawet przez 28 sekund. To zdecydowanie nie były warunki koncertowe. Dlatego w sali trzeba było przede wszystkim zmienić akustykę. Jednym z rozwiązań, które zastosowano, był montaż tynków akustycznych na części sufitów. Zamontowane też zostały ekrany dźwiękowe na ścianach oraz specjalne kurtyny akustyczne – wymienia.
Sala Maneżowa
Natomiast przy remoncie Sali Królewskiej duży nacisk położono na renowację wystroju sztukaterskiego, utrzymanego w stylizacji secesyjno-rokokowej. Zajmowali się tym najwyższej klasy specjaliści. Co ciekawe – gdyby wszystkie odrestaurowane elementy sztukaterii zdobiące tę salę ułożyć w linii prostej, jej długość wynosiłaby ponad 10 kilometrów! To naprawdę imponujące rozmiary zdobień. Imponująca jest zresztą również kubatura Akademii Rycerskiej. Mało kto wie, że jest ona większa od przestrzeni Zamku Królewskiego w Warszawie!
Będą służyć legniczanom
- Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi, że remont obu sal dobiegł końca. Postaramy się z całych sił, aby sale jak najlepiej służyły mieszkańcom. Aby odbywały się w nich ciekawe wydarzenia i koncerty, ale też by legniczanie mogli sami z nich korzystać w przypadku różnych działań, związanych z animacją kultury. Zależy nam bowiem na tym, by mieszkańcy czuli, że to są po prostu ich sale – uśmiecha się Grzegorz Szczepaniak.
Źródło: EGO/ Legnickie Centrum Kultury,
FOT. PIOTR KANIKOWSKI, LEGNICA.EU