Do 3 kwietnia Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu czeka na oferty firm, które chciałyby się podjąć zaprojektowania i wybudowania 5-kilometrowego fragmentu obwodnicy Złotoryi od drogi 363 (Złotoryja-Jawor) w stronę Sępowa. Obejście będzie urywać się w rejonie Wilczej Góry, ale marszałek Cezary Przybylski deklaruje, że w obecnej perspektywie finansowej (do roku 2020) uda się je przedłużyć do drogi 328 (Złotoryja – Jelenia Góra).
Obwodnica będzie się zaczynać rondem na drodze Złotoryja – Jawor, około 600 metrów od trasy Legnica – Złotoryja. Tuż za rondem będzie wsparty na sześciu podporach most przez Kaczawę, zabudowany z obu stron nieprzezroczystymi ekranami dźwiękochłonnymi o wysokości co najmniej 3 metrów. Reszta trasy będzie prowadzić delikatnym łukiem za zabudowaniami Kopacza, w pobliżu stawu osadowego po Lenie i przez tereny Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Na niektórych odcinkach wykonawca będzie musiał zabezpieczyć drogę przed wtargnięciem zwierząt na jezdnię, wykonać dla nich odpowiednie przepusty oraz zamontować siatki naprowadzające. Na wysokości ul. Bolesława Krzywoustego powstanie drugie rondo a kilkanaście metrów dalej obwodnica będzie się na razie kończyć. Reszta drogi zostanie wybudowana w następnym etap
RYC. DSDiK
od początku jasnym było że ze złotoryjskimi mieszkańcami nikt się nie liczy, no może tyle żeby te przepusty dla zwierząt jakieś tam były i ekrany żeby za dużo nie zaglądali co im tam się transportuje i jak odpadami gospodarzy.. spalarni nie trzeba skoro pirolizuje się tu jak w Indiach opony, bo duńska technologia wymrażania gumy za droga.. te pudełkowe hale to można przecież dowolnie śmieciami zapełniać, dostawiać nowe i trąbić, że sukces, co sypkie to do stawu wrzucić.. i tak oto środkami na pozorowaną produkcję i przeciwdziałanie obcym zachodniam innowacjom będzie obok starego miasteczka nowoczesne wysypisko