W KGHM toczy się spór o sposób naliczania nagrody z zysku za ubiegły rok. Zdaniem Solidarności, która go wywołała, zarząd zaniżył jej wysokość – pracownikom należy się jeszcze średnio po ok. 2,6 tys. zł. Pozostałe związki poparły to stanowisko, ale pracodawca nie uznaje tych roszczeń. Teraz wiele zależy od opinii niezależnego audytora.
Nie byłoby tego konfliktu, gdyby nie podatek od wydobycia miedzi i srebra, wprowadzony przez rząd w 2012 roku. W jego wyniku w 2013 roku KGHM przekazał fiskusowi 1,8 mld zł. Suma ta pomniejszyła ubiegłoroczny zysk spółki. Jego wysokość z kolei ma wpływ na sumę, jaką spółka przeznacza dla załogi jako roczną nagrodę z zysku. Gdyby zysk wynosił nie 3 a 4,8 mld złotych pracownicy Polskiej Miedzi dostaliby nie 20 a 24 proc. rocznych zarobków.
Związkowcy zadają kłam twierdzeniom, że załoga KGHM nie traci na wprowadzeniu podatku od kopalin. Traci ewidentnie. Uznając ten argument, w styczniu 2014 roku zarząd spółki zgodził się na korzystniejszy dla pracowników sposób naliczania nagrody z zysku. Podpisano stosowany protokół do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy.
Obecny spór dotyczy tego, od kiedy zmiany w ZUZP obowiązują: czy jak chce Solidarność dotyczą zysku z roku 2013, czy też będą obowiązywać dopiero przy wyliczaniu nagrody za rok 2014. Zarząd wypłacił nagrodę według starych przepisów. Solidarność uważa, że powinien już zastosować nowe, co wiązałoby się z wypłatą dodatkowych pieniędzy, średnio po 2,6 tys.zł na głowę.
Wszystkie związki zawodowe w KGHM opowiedziały się za przedstawioną przez Solidarność interpretacją przepisów, bo jest bardziej korzystna dla załogi.
Ponieważ druga strona ZUZP, pracodawca (zarząd KGHM), sprzeciwia się takiej interpretacji przepisów, zostanie skierowane zapytanie do niezależnego audytora.
Audytor może przyznać rację pracodawcy, przywołując np. przepis, że prawo nie działa wstecz (a pracownicy KGHM nabyli prawo do nagrody z zysku z końcem roku 2013 czyli kilka tygodni przed zmianą przepisów w sprawie jej naliczania). To zamknęłoby sprawę a załoga obeszłaby się ze smakiem. Audytor może też stwierdzić, że w przepisach występuje niejasność, tzn. że zapisy ZUZP można interpretować w każdą stronę, a wówczas związkowcy dostaliby argument do dyskusji z zarządem.
Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM, zwraca uwagę, że w styczniu 2014 roku, gdy zatwierdzano zmiany w ZUZP, nawet Solidarność nie miała wątpliwości, że będą one skutkować dopiero w 2015 roku. Na potwierdzenie przywołuje 2 numer solidarnościowego magazynu Pryzmat, w którym opublikowano tabele pokazujące, jak liczyło się nagrodę do grudnia 2013, a jak będzie się ją liczyć od stycznia 2014.
Drukuj
Email
