Jasełka wystawione przez dzieci z Przedszkola Niepublicznego Hobbit wyróżniały się oryginalnością.
Historię narodzenia Jezusa w betlejemskiej stajence uzupełniono streszczeniem starotestamentalnej opowieści o stworzeniu świata. Na oczach publiczności – głównie rodziców, dziadków i rodzeństwa małych aktorów – z półmroku spowijającego salę zabaw wyłaniały się stopniowo niebo i Ziemia, rośliny i baraszkujące radośnie wśród nich zwierzęta, cały raj, łącznie z Adamem i Ewą odpoczywającymi w cieniu biblijnej jabłoni. Powiało grozą, gdy przy hardrockowej muzyce Jelonka wił się ku nim po podłodze Szatan pod postacią oplecionego choinkowymi lampkami węża. Potem scena zaroiła się od malutkich diabełków z czerwonymi różkami i uroczych, jasnowłosych aniołków. Ich taniec symbolizował walkę dobra ze złem. Historia płynnie przeniosła się do Betlejem. Miejsce raju zajęła stajenka i Święta Rodzina. Przez chwilę radośnie pląsali przed nią pastuszkowie, by zaraz rozstąpić się przed kroczącymi majestatycznie Trzema Królami. Aktorzy świetnie radzili sobie z tremą, bezbłędnie recytowali swe role, z pełnym zaangażowaniem i trudnym do podrobienia wdziękiem wykonywali wskazówki pani reżyser. Widać było, że świetnie się przy tym bawią. Wyszło im piękne przedstawienie. Na finał odśpiewana po angielsku kolęda dowiodła niezbicie, że w przedszkolakach z Hobbita poza aktorskimi drzemią także lingwistyczne talenty.
FOT. DAGMARA PANKIEWICZ-BIELA/ PIOTR KANIKOWSKI