Zatrzymana za przekroczenie prędkości w Paszowicach legniczanka podrobiła podpis na mandacie, udając swoją siostrę. Sprawa się rypła, gdy do jej siostry przyszło ponaglenie o wpłatę pieniędzy. Oszustce grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
olicjanci z Jawora już przedstawili 50-letniej mieszkance Legnicy zarzut podrobienia podpisu na mandacie karnym. Pod koniec ubiegłego roku, pędząc volkswagenem przez Paszowice, natknęła się na patrol z radarem. Za przekroczenie prędkości policjanci wypisali jej mandat karny.
Minęło trochę czasu i do Komendy Powiatowej Policji w Jaworze zgłosiła się inna mieszkanka Legnicy. Pokazała pismo z urzędu skarbowego o nieopłaconym mandacie karnym, na którym widniał jej podpis, choć jak twierdziła, żadnego mandatu nie otrzymała i nie podpisywała.
- Kobieta złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podrobienia jej podpisu na dokumencie. Zgłaszająca zasugerowała, że mogła to zrobić jej starsza siostra, która jeździ samochodem marki volkswagen – mówi asp. sztab. Ewa Kluczyńska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. – Prowadząc dochodzenie w tej sprawie śledczy potwierdzili przypuszczenia pokrzywdzonej. Ustalili, że to 50-letnia siostra zgłaszającej dopuściła się tego występku.
Podejrzana tłumaczyła się, że chciała zrobić na złość swojej siostrze. Za próbę oszustwa będzie odpowiadać przed sądem. Kodeks karny przewiduje za coś takiego karę znacznie surowszą niż kilkusetzłotowy mandat.
FOT. PIXABAY (zdjęcie ilustracyjne)