W legnickiej hucie trwają zapowiadane od kilku miesięcy wielomilionowe inwestycje. Przedłużą jej żywot o 20 lat, pozwolą zwiększyć produkcję miedzi i umożliwią utrzymanie zatrudnienia na dotychczasowym poziomie.
Legniccy hutnicy mogą być spokojni, bo do 2045 roku pracy dla nich nie zabraknie. Ba, po zrealizowaniu obu zaplanowanych na najbliższe lata inwestycji będzie jej więcej, bo roczna produkcja katod miedzianych ma wzrosnąć z dotychczasowych 120 do 160 tys. ton. KGHM przeznaczył na modernizację ich zakładu 240 milionów złotych.
W pierwszym etapie zainstalowany zostanie piec wychylno-topielno-rafinacyjny WTR do przetopu złomów miedzianych. To nowość – dotąd takiego urządzenia w KGHM nie było. Złomy, z których spółka uzyskuje 10 proc. swoich przychodów, przerabiano z użyciem pieców konwertorowych zainstalowanych w hutach w Legnicy i Głogowie. Konwertory służą głównie do przerabiania kamienia miedziowego z pieców szybowych. Ale duża ilości energii cieplnej, która wytwarza się podczas jego świeżenia, umożliwia jednoczesne topienie złomów.
Odkąd Huta Miedzi Głogów zastąpiła szybowce piecami zawiesinowymi, dalsze przetapianie złomów w tamtejszym zakładzie okazało się wykluczone. Piec WTR, instalowany w Legnicy, przejmie to zadanie. Pozwoli KGHM-owi nadal przerabiać na miedziane anody ok 100. tys. ton złomów rocznie, z tym że teraz ów proces będzie w całości przebiegał w legnickiej hucie.
W drugim etapie modernizacji całkowicie zmieni się technologia na Wydziale Elektrorafinacji HM Legnicy – z tradycyjnej na bezpodkładkową, najnowocześniejszą na świecie. Obecnie dla każdej anody pracownicy przygotowują ręcznie podkładkę katodową z cienkiej miedzianej blachy. To ona w trakcie procesu (po zanurzeniu w elektrolicie oraz puszczeniu prądu) pokrywa się oczyszczoną 99-procentową miedzią z anody. Jednorazowe podkładki miedziane zostaną zastąpione matrycami ze stali kwasoodpornej, które po zdarciu z nich miedzi i oczyszczeniu będzie można ponownie wykorzystać. Praca przy elektrorafinacji zostanie w pełni zautomatyzowana.
Dzięki tym inwestycjom huta utrzyma zatrudnienie na dotychczasowym poziomie (ok. 850 pracowników).
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
