Filmowcy z Moskwy kręcą na zamku w Grodźcu dramat wojenny “Jedinoczka”. Budowla udaje oblężony przez hitlerowców klasztor, w którym zakonnice opiekują się głuchoniemymi dziećmi.
Zamek Grodziec zagrał już w dwóch rosyjskich filmach. W 2007 roku zrealizowano tu efektowny horror w konwencji fantasy pt. “Kwiat diabła”. Rok później Vladymir Bortko kręcił w tej okolicy ”Tarasa Bulbę” – ekranizację powieści Mikołaja Gogola o kozackim atamanie, który w XVI wieku walczył z Polakami. Na wielkim ekranie zamek prezentował się jeszcze efektowniej niż w rzeczywistości, a serdeczność jego gospodarza – kasztelana Zenona Bernackiego – mocno zapadła w pamięć moskiewskich gości. Dlatego kilkanaście temu Rosjanie powrócili do Grodźca z kolejnym filmowym projektem.
Akcja “Jedinoczki” rozgrywa się w 1944 roku. Zamek udaje rosyjski klasztor. Mieszkają w nim również głuchonieme sieroty oddane pod opiekę mniszkom. Partyzanci Armii Krajowej wespół z Armią Radziecką bronią budowli przed nadciągającymi wojskami niemieckimi.
- Historia kończy się tragicznie. Hitlerowcy wdzierają się do środka, gwałcą zakonnice, zabijają wszystkich – mówi Zenon Bernacki.
Zdjęcia potrwają jeszcze do najbliższego piątku, w związku z czym w tym tygodniu zamek niedostępny zamknięty dla turystów.
FOT. http://tomsawyer.bikestats.pl/