Mimo zagrożeń związanych z epidemią koronawirusa, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Legnicy jest oblegany przez klientów. Setki ludzi przychodzą pobrać zasiłek z kasy lub złożyć dokumenty, choć wiele sprawy mogliby załatwić np. drogą elektroniczną. Stwarzają zagrożenie dla siebie nazwajem i dla urzędników. Ale dyrektor Jerzy Konopski nie widzi możliwości całkowitego zamknięcia drzwi MOPS-u.
Według relacji naszej Czytelniczki, część klientów MOPS-u nic sobie nie robi ani z wymogów higieny, ani z ograniczeń wprowadzonych przez rząd w celu zmniejszenia ryzyka rozwleczenia koronawirusa. Ludzie tłoczą się w kolejkach na korytarzach. Często to osoby z grupy ryzyka, starsze, być może przewlekle chore.
- Do wczoraj w niektórych sprawach petenci musieli się stawić osobiście. Ale nowe rozporządzenie Rady Ministrów, zaostrzając środki bezpieczeństwa, pozwala nam już teraz polegać na oświadczeniach petentów składanych nawet drogą elektroniczną lub przez telefon – mówi Jerzy Konopski.
Jako dyrektor MOPS-u zachęca, aby unikać przychodzenia do ośrodka i w miarę możliwości załatwiać swoje sprawy w inny sposób: korzystając z pośrednictwa tradycyjnej poczty, skrzynki mejlowej, przez platformę ePUAP lub telefonicznie. Jerzy Konopski poleca też przelewy bankowe jako wygodną i bezpieczną formę przekazywania zasiłków.
Niestety, mimo apeli, petenci ociągają się z zakładaniem kont bankowych lub przekazywaniem urzędnikom numerów rachunków bankowych, na które MOPS mógłby przelewać należne im zasiłki. Wiele osób woli przyjść i odebrać osobiście gotówkę w kasie. Trudno ich przekonać, że dla wspólnego bezpieczeństwa powinni tego unikać. Jeśli chcą, mogą zamiast własnego podać w MOPS-ie konto kogoś z rodziny: matki, ojca, babci, dziadka, by otrzymywać na nie wypłatę. Tym, którzy obawiają się zajęcia pieniędzy na poczet długów, dyrektor Konopski zwraca uwagę, że zasiłki takie jak 500+ są wyjęte spod egzekucji komorniczej. Na bankowym koncie nie przepadną, są bezpieczne.
Dyrekcja MOPS-u zapewnia, że stara się ograniczać tłok, dezynfekować pomieszczenia, chronić życie pracowników i klientów.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI