Jak nas poinformował Bronisław Rybka, wiceprezes spółki Energetyka, projekt wybudowania w Legnicy Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych wciąż pozostaje aktualny. – Zakład powstanie pod warunkiem, że będą odpady. Dotąd nie wszystkie samorządy zadeklarowały chęć współpracy. Niezdecydowanych będziemy jeszcze przekonywać – mówi Bronisław Rybka.
Zgodnie z planami Energetyki, legnicka spalarnia odpadów miałaby powstać w sąsiedztwie centralnej ciepłowni Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Wytworzone przy okazji ciepło spółka planuje wykorzystać do ogrzewania mieszkań. Aby jednak przedsięwzięcie miało sens, cały region od Głogowa po Jawor i Złotoryję musiałby zadeklarować dostawy śmieci do spalania. W lutym podczas spotkania w legnickim ratuszu władze Energetyki przekonywały samorządowców do swego pomysłu. Prosiły o składanie deklaracji współpracy.
- My uważamy, że to najbardziej nowoczesna i najbardziej racjonalna forma zagospodarowania odpadów, a przedstawione gminom warunki są bardzo korzystne – mówi Bronisław Rybka.
Gminy nie wydałyby na służącą im instalację ani złotówki. Jedyne, czego od nich chce Energetyka, to zagwarantowanie regularnych dostaw odpadów komunalnych w ilości, która pozwoli na stałą pracę zakładu.
Ze złożonych przez samorządy deklaracji wynika, że odpadów do termicznego przetwarzania brakuje. Lubińska spółka mimo wszystko nie składa broni. Liczy, że uda jej się przekonać samorządy, które jeszcze nie potwierdziły woli współpracy i do budowy zakładu w Legnicy dojdzie.
ostatnio wukupiłam pakiet pradu ze zródek odnawialnych ale widze ze dla niektórych srodwisko jest niewazne.