W Ścinawie wybuchła butla z gazem, podpalona przez 42-letniego mężczyznę. Ciężko poparzona została 57-letnia właścicielka mieszkania. Obrażeń doznał również sprawca wybuchu. Lokatorzy zawdzięczają życie bohaterskiej postawie policjanta, który zdołał ich ewakuować zanim doszło do eksplozji, kompletnie zniszczyła mieszkanie.
Policjant pracuje w Komendzie Powiatowej Policji jako technik kryminalistyki. Mieszka w bloku przy ul. Wołowskiej w Ścinawie, gdzie w poniedziałek 27 lutego ok. godz. 21 doszło do wybuchu. Był tego wieczoru po służbie. Słysząc wybuch, pobiegł w stronę mieszkania na trzecim piętrze, skąd dochodził hałas. W środku były dwie kobiety, mocno poparzona właścicielka i sąsiadka, która też przyszła zobaczyć, co się stało. Obie szybko wyprowadził z mieszkania. Zaalarmował też pozostałych lokatorów, nakazując szybką ewakuację.
W budynku przebywały w tym czasie 22 osoby. Wszyscy były bezpieczne na zewnątrz, gdy eksplozja rozsadziła butlę w mieszkaniu na trzecim piętrze.
Z relacji 57-letniej właścicielki mieszkania wynika, że to jej partner odkręcił butlę z propan-butanem i podpalił gaz.
Dysponując rysopisem podanym przez świadków, funkcjonariusz wypatrzył wśród gapiów 42-letniego mieszkańca Ścinawy. Mężczyzna stał około 100 metrów bloku bloku i obserwował pożar. Policjant zatrzymał podejrzanego i przekazał go patrolowi prewencji. Ze względu na obrażenia ciała zespół pogotowia ratunkowego przewiózł 42-latka pod asystą policji do szpitala.
Pokrzywdzona 57-letnia właścicielka mieszkania przebywa w specjalistycznym szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Jej stan lekarze oceniają na bardzo ciężki.
Trwają czynności mające ustalić, czy budynek może być bezpiecznie użytkowany.
FOT. POLICJA LUBIN