Od listopada 2015 roku uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego pracują nad kolejnym obrazem. Inspirowane rysunkiem Jana Matejki płótno o wymiarach 3×1,5 m będzie przedstawiać drużynę księcia Henryka Pobożnego.
Na obrazie oprócz księcia będzie Jadwiga Śląska, święta Anna, Stańczyk symbolizujący mądrość narodu, średniowieczny mnich, rycerze i dwórka. Dzieło jest w pewnym sensie otwarte, bo następne roczniki licealistów – jeśli zechcą – będą mogły dostawiać do niego kolejne płótna z postaciami charakterystycznymi dla XIII wieku.
W bez mała trzydziestoosobowej drużynie, która maluje „Drużynę”, są uczniowie II d i I a. Kiedy tylko mają wolną chwilę, wpadają do pracowni Roberta Wójcickiego i łapią za pędzle. Dla tej frajdy jedni specjalnie przychodzą wcześniej do szkoły, inni zostają na godzinę lub dwie po lekcjach. Ktoś nałoży farbę na miecz księcia, ktoś pociągnie sieną płaszcz księżnej, ktoś weźmie się za pióropusz na hełmie, a ktoś inny poprawi dłoń, która dzień wcześniej nie wyszła koledze. Robert Wójcicki – nauczyciel biologii i miłośnik sztuki, dyskretnie czuwający nad całym przedsięwzięciem – chwali talent Sary Iwanowskiej, która właśnie muska pędzlem twarz benedyktyna. Jedna pochwała natychmiast przechodzi w litanię nazwisk nie mniej zdolnych kolegów i koleżanek Sary, bez których nie poradziliby sobie z obrazem: Paweł Wierzbicki, Justyna Niklewicz, Filip Knefel, Aleksandra Nowicka, Anna Góralska, Mateusz Bajon…
- Jeśli się nie nauczymy w szkole wspierać pokładów pasji czy wrażliwości, to stracimy to co najcenniejsze – uważa Wójcicki. Ma frajdę, gdy patrzy na radość młodych ludzi, którzy wspólnie robią coś fajnego. Mówi, że to lepsze od ministerialnych nagród i medali.
Od czterech lat kolejne roczniki studniówkowiczów zostawiają szkole jakieś dzieło swych rąk na pamiątkę. Zaczęło się w 2013 roku od imponującego tryptyku „Bitwa pod Legnicą”, który wisi na korytarzu przed pracownią Wójcickiego. „Drużyna Henryka Pobożnego” dołączy do tej kolekcji. Zamiast sztampowymi dyplomami i zdjęciami korytarze I LO obwieszone są dziełami jego uczniów. Absolutnie niezwykłymi, tak jak obraz, który po godzinach powstaje w pracowni Wójcickiego. Takie inicjatywy odczarowują pierwszy ogólniak, na który do niedawna patrzono wyłącznie przez pryzmat olimpijczyków. Pokazują tę ewidentnie najlepszą w Legnicy szkołę jako miejsce, które pobudza do kreatywności, daje radość, rozwija wszelkie uzdolnienia i umożliwia młodzieży realizację najbardziej śmiałych pomysłów.
- A nas, pedagogów, uskrzydla, kiedy patrzymy jak im się chce. Dostajemy bodziec do pracy. I tak wzajemnie to się nakręca – mówi dyrektor Halina Tamioła.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
