We wrześniu gotowa będzie ujeżdżalnia, a pod koniec roku – sala królewska. To ostatni etap remontu i modernizacji Akademii Rycerskiej, perły śląskiego baroku. Od 1991 roku prace nad przywróceniem gmachowi dawnej świetności pochłonęły 49 milionów złotych. Potrzeba jeszcze 5-6 mln zł na wyposażenie. Ale efekt już teraz robi wrażenie.
- 50 milionów to pieniądze, za które można by wybudować nową halę widowiskowo-sportową – zwraca uwagę prezydent Tadeusz Krzakowski. – Tu jednak ratujemy zabytkowy obiekt z ponad 300-letnią historią. Ocalamy coś, co istniało, istnieje i zostanie zachowane dla przyszłych pokoleń.
Prowadzony ściśle pod kontrolą konserwatora zabytków remont dwóch ostatnich pomieszczeń w gmachu Akademii Rycerskiej zakończy się jeszcze w tym roku. Za dwa i pół lub trzy miesiące gotowa będzie sala maneżowa na parterze, czyli tzw. ujeżdżalnia – obiecuje prezes Marek Błaszczyk z legnickiej firmy Cobex, która jest głównym wykonawcą. Trzeba jeszcze położyć tynki, które ukryją wbudowany w filary kanały wentylacyjne, przykryć osuszoną z wilgoci podłogę, powiesić żyrandole. W przyszłości Legnickie Centrum Kultury będzie mogło organizować tu koncerty i inne wydarzenia, ale też wynajmować ujeżdżalnię jako np. salę konferencyjną i w ten sposób minimalizować koszty jej utrzymania.
Porównywana pod względem wystroju z wrocławską Aulą Leopoldina sala królewska jest planowana do oddania na koniec roku. Wylana już została żelbetonowa posadzka pod parkiet, ale wciąż trwają żmudne prace restauracyjne przy sztukaterii. Jej charakter tworzą setki detali, od kwiatowych motywów w oprawie okien po figury aniołków na suficie i wpisane w kominek herby. To będzie cacuszko: w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie ma drugiego tak reprezentacyjnego pomieszczenia dla dużej liczby osób. Jest idealna na odświętne uroczystości, studniówki, wyjątkowe koncerty.
Nie zachowały się oryginalne witraże, zdobiące niegdyś salę królewską. Zastąpią je zwykłe szyby.
- W przyszłości nie wykluczamy możliwości zamontowania witraży z panoramami miasta lub nawiązaniami do wydarzeń z jego przeszłości. Pod warunkiem, że pojawią się fundatorzy, którzy chcieliby w ten sposób zapisać się historii miasta – mówi prezydent Tadeusz Krzakowski.
Sale będą musiały jeszcze zostać wyposażone. Chodzi nie tylko o meble, ale też profesjonalną aparaturę nagłaśniającą i oświetleniową, bez której nie można myśleć o ich funkcji koncertowej. Ten wydatek rzędu 5-6 milionów złotych zostanie wpisany do przyszłorocznego budżetu miasta.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI