29-letni mężczyzna, zatrzymany w związku z wywołaną po alkoholu awanturą domową w jednym z sąsiednich powiatów, zbiegł z legnickiej Izby Wytrzeźwień w samej bieliźnie. Na działkach szukał czegokolwiek, w co mógłby się ubrać. Skutecznie. Gdy znaleźli go policjanci, miał na sobie pełny przyodziewek. Teraz grozi mu do 10 lat odsiadki za włamania do altan.
Policjanci dostali zgłoszenie o ucieczce z Izby Wytrzeźwień w niedzielę rano. Z relacji pracownika placówki wynikało, że mężczyzna dał drapaka w samych slipkach, nie bacząc na to, że temperatura na zewnątrz nieznacznie przekracza 0 stopni Celsjusza.
- Po kilkunastu minutach od zgłoszenia patrol wywiadowców legnickiej policji zauważył w rejonie ogródków działkowych znajdujących się niedaleko Izby Wytrzeźwień mężczyznę, który rysopisem odpowiadał uciekinierowi, poza tym, że był… kompletnie ubrany – relacjonuje podinspektor Sławomir Masojć.
Mężczyzna wyjaśnił, że ubranie ma z działek. Okazało się, że zdążył włamać się do dwóch altan i ukradł znajdującą się tam odzież.
Desperat został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do 10 lat.