W meczu 7 kolejki Fortuna 1 Ligi Miedź Legnica zremisowała z Chrbrnym Głogów 2:2. Bramki dla legnickiej drużyny zdobyli Kamil Zapolnik i Mateusz Hewel. Zdobywcami goli dla Chrobrego byli Maksymlian Banaaszewski i Mikołaj Lebedyński. Prezentujemy wypowiedzi trenerów Ivana Djurdjevicia i Jarosława Skrobacza.
Ivan Djurdjević (Chrobry Głogów):
- Dla nas to bardzo trudny moment. Doznaliśmy mocnego ciosu. Zwłaszcza, że dzisiaj szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy bardzo piękny futbol. Pod każdym względem byliśmy lepsi od Miedzi. Mieliśmy bardzo dużą przewagę w ataku i wiele okazji. W obronie nasz pressing był niemal idealny. Bramka do szatni trochę wybiła nas z rytmu. Ale i tak byliśmy na prowadzeniu. W drugiej połowie chcieliśmy prezentować podobny styl, ale się nie udało. Emocje wzięły górę. Brakowało nam płynności w grze. Dużo biegaliśmy, jednak organizacja w obronie wiele kosztowała nas fizycznie. Zespół po tych dwóch meczach w krótkim okresie biegowo wypadł bardzo dobrze. No cóż… Mieliśmy okazję na 3:1, nie strzeliliśmy i poszło w drugą stronę. Ale jestem szkoleniowcem, który zawsze patrzy na nasz potencjał, rozwój i naszą drogę. Nasz wychowanek Dominik Piła zagrał bardzo dobry mecz. Z tego wszyscy w Głogowie bardzo się cieszymy. Rzut karny, który sprokurował nie liczy się w takim wieku. Adam Makuchowski też zanotował dobry debiut, zwłaszcza w pierwszej połowie uratował nam dwie akcje. Ogólnie wszystko jest więc na dobrej drodze. Szkoda tego wyniku. Wszyscy bardzo cierpimy. Dziękujemy za wsparcie naszym kibicom, którzy przybyli tutaj w trudnym okresie chorobowym. Dali nam dużo i szkoda, że nie dowieźliśmy dla nich trzech punktów. Ale idziemy dalej. Zespół gra dobrze i jest to coś, co trzyma nas przy życiu, napawa optymizmem. Uważam, że to bardzo dobrze, że mamy na czym pracować.
Jarosław Skrobacz (Miedź Legnica):
- Nie wiem jak to określić, ale przy naszej nonszalancji w sytuacjach, w których traciliśmy bramki, musimy się mocno uderzyć w pierś i pewne rzeczy sobie wyartykułować chyba dobitniej. To jest kolejne spotkanie, w którym przegrywamy i musimy gonić wynik. Ten kto prowadzi jest na uprzywilejowanej pozycji, bo może się cofnąć i czekać na błędy przeciwnika. Nikt nie lubi grać w ataku pozycyjnym. Nie inaczej było dzisiaj. Całe szczęście, że nasza determinacja doprowadziła do tego, że strzeliliśmy bramkę do szatni. W drugiej połowie pokazaliśmy ogromne zaangażowanie z naszej strony, podejmując liczne próby stworzenia sytuacji. Zamieszania w polu karnym Chrobrego było sporo. Niemniej było to pewne, że będziemy narażać się na kontry. Takiej kontry Chrobry nie wykorzystał w 92 minucie. Odwróciło się i to my strzeliliśmy bramkę w samej końcówce. Zakończyło się remisem. W sytuacji Machaja powinna paść bramka. Dopisało nam szczęście. Za ogromną ambicję i grę do końca musimy pochwalić zespół. Tutaj wielki plus, ale jakości zbyt często nam brakowało. Nie wiem czy wynikało to z nerwowości spowodowanej uciekającym czasem. W każdym razie punkt przyjmujemy, bo jeśli strzela się bramkę w ostatnich sekundach meczu to spojrzenie na spotkanie musi być takie.
Źródło: Miedź Legnica
FOT. B. HAMANOWICZ/ MIEDZLEGNICA.EU