Pod koniec września, po półtorarocznym oczekiwaniu wojewoda dolnośląski wydał ZRID, zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. Z tym dokumentem samorząd Dolnego Śląska mógłby przystąpić do prac, gdyby nie to, że w międzyczasie pieniądze zabezpieczone przynajmniej na I etap drogi się rozeszły. Marszałek liczy teraz, że rząd, a wlaściwie Unia Europejska, się dorzuci.
Zapytaliśmy w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego o możliwy termin realizacji obwodnicy Złotoryi. W nadesłanej dziś odpowiedzi nie ma żadnych dat. Jest informacja, że UMWD traktuje to zadanie jako priorytet ze względu na znaczenie dla mieszkańców Złotoryi. I że samorząd województwa skierował wniosek o ujęcie tej budowy w Krajowym Planie Odbudowy, a więc w systemie drogowych inwestycji strategicznych. – Obecnie czekamy na zakwalifikowanie inwestycji do rządowego programu finansowania – wyjaśnia Michał Nowakowski, rzecznik prasowy maszałka Dolnego Śląska.
Obwodnicy Złotoryi nie było ujętej w programie “100 obwodnic”, hucznie przedstawionym przez rząd w lutym 2020 r, bo dotyczyła ciągu dróg wojewódzkich. Krajowy Plan Odbudowy jest wolny od takich ograniczeń. Ministerstwo rozwoju przedstawia go jako “kompleksowy program reform i projektów strategicznych” mających być gospodarczym remedium na wstrząs spowodowany przez COVID-19. Zgodnie z harmonogramem, jeszcze w październiku powinna zostać wyłoniona lista projektów, o sfinansowaniu których rząd będzie rozmawiał z Komisją Europejską.
Koszt inwestycji oszacowano na 195 mln zł. Jednocześnie zarzucono pomysł sprzed lat, by obwodnicę Złotoryi budować etapami, co wówczas miało ułatwić pozyskiwanie dofinansowania. Według aktualnej koncepcji od razu zostanie wybudowany cały (ok. 10-kilometrowy) przebieg, od zaplanowanego ronda i nowego mostu przez Kaczawę w rejonie Kopacza do zjazdu na drogę wojewódzką nr 328 Złotoryja – Jelenia Góra.
- Wybudowanie obwodnicy w całości będzie miało największe znaczenie dla pełnego wyprowadzenia ruchu tranzytowego z miasta – argumentuje Michał Nowakowski. – Inwesycję będzie w imieniu samorządu realizować Dolnośląska Służba Dróg i Kolei – zarządca dróg wojewódzkich w naszym regionie. DSDiK koordynuje prace projektowe, które obejmują zaprojektowanie całej trasy. Niezbędne są również uzgodnienia m.in. z PKP PLK ze względu na obecność linii kolejowej w planowanym przebiegu trasy.
Chodzi o kolizję z nieczynną od kilkudziesięciu lat, zarosłą lasem samosiejek linię kolejową, która obsługiwała nieistniejącą dziś kopalnię miedzi Lena w Wilkowie. Wciąż figuruje w ewidencji PKP Polskie Linie Kolejowe. Planowana obwodnica przecinałaby torowisko, więc władze spółki domagały się uwzględnienia w projekcie przejazdu kolejowego. Ten upór sprawił, że pomimo zabezpieczenia przez UMWD środków na I etap inwestycji i wyłonienia wykonawcy obwodnicy, budowa nie mogła ruszyć z miejsca. Wobec inwestycyjnego klinczu, w 2019 roku Sejmik zadecydował, by pieniądze – ponad 40 mln zł – rozdysponować na inne cele. Gdyby nie to, ruch tranzytowy między Legnicą a Jelenią Górą omijałby dziś Złotoryję, a mieszkańcy odetchnęliby od hałasu i spalin.
Dwa lata temu, po wyborze na radnego dolnośląskiego Sejmiku, problemem intensywnie zajął się Piotr Karwan (PiS). Jego staraniom złotoryjanie zawdzieczają rozwiązanie, dzięki któremu stara linia kolejowa pod Wilkowem przestała być przeszkodą w budowie obwodnicy. – To wymagało czasu, ale ostatecznie udało się doprowadzić do porozumienia pomiędzy Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei a PKP PLK, w związku z czym jest dziś możliwość projektowania i przeprowadzenia tej inwestycji – mówi Piotr Karwan. Formalnie problematyczna linia nie została jeszcze zlikwidowana, ale to już teraz tylko kwestia czasu. Ponadto w 2019 roku Karwan zdołał przekonać kolegów i koleżanki z Sejmiku, by pozostawić w budżecie środki przynajmniej na kontynuowanie prac projektowych przy obwodnicy Złotoryi, co pozwoli pryspieszyć realizację o co najmniej kilka miesięcy.
Robert Pawłowski, burmistrz Złotoryi, uważa, że decyzja wojewody o wydaniu ZRID znacząco posuwa do przodu działania na rzecz budowa obwodnicy dla miasta. – Dziękuję panu wojewodzie Jarosławowi Obremskiemu, że wkroczył do akcji i przyspieszył wydanie tego ważnego dla nas dokumentu – mówi gospodarz Złotoryi.
W wieloletniej prognozie finansowej dla Dolnego Śląska w roku 2021 przewidziano wydatek 4,3 mln zł na prace przy obwodnicy Złotoryi. Zabezpieczenia reszty środków na tę inwestycję na razie brak.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
RYC. DSDiK