Po decyzji prezydenta, unieważniającej konkurs na dyrektora Galerii Sztuki w Legnicy, są trzy możliwości. Prezydent może ogłosić nowy konkurs, po zasięgnięciu opinii ministra kultury powołać dyrektora bez przeprowadzania konkursu lub powierzyć wybranej przez siebie osobie tymczasowe pełnienie obowiązków dyrektora (na czas określony).
Tadeusz Krzakowski przebywa w delegacji. Do jego powrotu sprawa wyboru nowego dyrektora dla Galerii Sztuki nie będzie rozpatrywana.
- Nie wiem, kiedy i jaka decyzja zostanie podjęta – mówi wiceprezydent Dorota Purgal, odpowiedzialna m.in. za legnicką kulturę. – Graniczny termin stanowi data 31 grudnia 2017 r., kiedy Zbigniew Kraska, aktualny dyrektor Galerii Sztuki, przechodzi na emeryturę.
Zbigniew Kraska jest gotów odłożyć swe przejście na emeryturę i jeszcze przez rok – jubileuszowy, dwudziesty rok dyrektorowania w jego CV – pokierować legnicką Galerią. To być może dałoby szansę na ostudzenie emocji, które narosły, gdy komisja konkursowa wskazała jako jego następczynię Justynę Teodorczyk.
Jeszcze zanim Tadeusz Krzakowski zdecydował się unieważnić konkurs, decyzja komisji wywołała kontrowersje. Próbę odwołania się podjęła jedna z czterech rywalek Justyny Teodorczyk – Monika Szpatowicz, główny specjalista ds. programowych, wydawniczych i multimediów w Galerii Sztuki. Wykazała, że rekomendowana kandydatura powinna zostać odrzucona z przyczyn formalnych, Justyna Teodorczyk nie spełnia bowiem wymagań określonych w ogłoszeniu o konkursie jako “niezbędne”. Konkretnie chodzi o 3-letni staż na stanowiskach kierowniczych – Justynie Teodorczyk brakuje roku do wypełnienia tego warunku.
Jak wyjaśnia Dorota Purgal, komisja była świadoma niespełnienia jednego z wymogów formalnych.
- Każda kandydatura po obejrzeniu dokumentów pod względem formalnym była poddana głosowaniu – mówi wiceprezydent Legnicy. – Komisja wiedziała, że dwie kandydatki nie spełniają wymagań formalnych i wykluczyła je od razu. Inne dwie panie, które nie spełniały wymagań, decyzją komisji zostały dopuszczone do II etapu. Po tym etapie jedna z nich dostała więcej głosów.
Według Doroty Purgal i Justyna Teodorczyk, i Monika Szpatowicz nie spełniały kryteriów formalnych konkursu: obu brakowało pełnego 3-letniego doświadczenia w pracy na stanowisku kierowniczym w instytucji kultury. Monika Szpatowicz polemizuje z tym poglądem. Powołując się na zapisy z regulaminu Galerii Sztuki w Legnicy, dowodzi, że stanowisko głównego specjalisty ds. programowych, wydawniczych i multimediów jest de facto stanowiskiem kierowniczym.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Show must go on! Jedna i druga siebie warte xD w Legnicy zawsze było kumoterstwo a to co się dzieje teraz to masakra. Nikt wyżej tego nie kontroluje? Może tak sprawdzic wszystkich kandydatów. I pod względem lewych dochodów jak i posiadanych pleców. A że ryba gnije od głowy… Oni wszyscy powinni podać się dymisji…a w galerii raz miałem wystawę i masakra jakaś z tą dyrekcją. Ale to wszędzie tak jest, nie tylko w Legnicy.
To jakaś parodia konkursu. Skoro komisja wiedziała, że kandydatki nie spełniają kryteriów, to nie powinna przepuścić żadnej. Po co więc przepuściła? Liczyła, że nikt się nie dowie?
Hehe, zostawmy w takim razie Monikę samą, zobaczymy jak sobie poradzi jak komputera nawet nie umie obsłużyć i zrzuca to na pomniejszych pracowników, hahahahahahahaha, jak dobrze, ze już tam nie pracuję xD
Ciekawe co jeszcze wymyśli p. Purgal, by nie dopuścić p. Moniki na stanowisko dyrektora. Wiadomo, jest niewygodna, bo niezależna i zna się na sztuce. A sztuka to samo zło. A p. Justyna nie zna się na sztuce, ale zna się na promocji (autopromocji) i na festynach. A promocja i festyny to samo dobro (szczególnie w czasie samorządowej kampanii wyborczej). Brak słów. Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz?
I na co ten doktorat, skoro nawet z nim p. Teodorczyk nie zrozumiała, że nie spełnia kryteriów. I całe szczęście, bo to zwykła karierowiczka. Skacze z kwiatka na kwiatek i robi dobre wrażenie, a inni dobrą robotę.
Monika Szpatowicz nie ma za to doktoratu który był wymagany, za (fragment usunięty przez moderatora ze względu na możliwość naruszenia dóbr osobistych – dop red.) , wiele osób w mieście doskonale o tym wie.
Brak jej dodatkowo kompetencji, musiałem z nią rozmawiać 2 razy w ramach pracy i ta kobieta nie wie co się dzieje więc skąd to stanowisko – zasadniczo – nie kierownicze?
Justyna Teodoryczak pracowała przez lata w galerii, zdobycie kierownictwa w Koperniku, a potem stanowiska wice-dyrektora w LCK poszerza zakres jej wiedzy o kulturze i udowadnia, że się nadaje. Jak dla mnie to przez Szpatowicz przemawia zwykła zawiść i zazdrość, ale jak to wśród bab częste.
Za to pozostawienie obecnego dyrektora na stanowisku jest porażką – to nie zmieni emocji, one nie zgasną, będzie jeszcze gorzej, bo Szpatowicz nie ustąpi, będzie szła po trupach.