Totalne fiasko naboru urzędników wyborczych do pracy przy jesiennych wyborach samorządowych. Mimo, iż w poniedziałek minął termin zgłoszeń, na obszarze działania legnickiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego wciąż brakuje prawie 2/3 obsady. W powiecie złotoryjskim na 10 miejsc jest 2 kandydatów. W jaworskim nie zgłosił się nikt. Rekrutacja została przedłużona.
Zgodnie z ustawą, w samej Legnicy do przeprowadzenia jesiennych wyborów samorządowych potrzeba troje urzędników. Jest jeden. Nie ma zgłoszeń żadnych chętnych do pracy w Chojnowie, Prochowicach, Rudnej ani w gminie wiejskiej Lubin. W gminie Miłkowie jest jedna osoba, brakuje drugiej. W Lubinie Krajowe Biuro Wyborcze ma jedno zgłoszenie na trzy miejsca. W całym powiecie głogowskim potrzeba dziewięcioro urzędników – zgłosił się jeden.
Jeszcze gorzej sytuacja prezentuje się w powiatach złotoryjskim i jaworskim, organizacyjnie podporządkowanych delegaturze KBW w Jeleniej Górze. Jak nas poinformowała jej dyrektor Agata Rycyk, w powiecie jaworskim na osiem miejsc osiem pozostaje wolnych. W powiecie złotoryjskim z chętnymi do roboty nie ma problemu tylko w Wojcieszowie i Zagrodnie, gdzie zgłosiło się po jednym kandydacie. W Złotoryi trzeba dwóch osób – nie ma ani jednej. Na jakichkolwiek kandydatów na urzędników czekają też gmina wiejska Złotoryja, Pielgrzymka, Świerzawa.
- Wystąpiliśmy z pismem do wojewody, marszałka, prezydentów, burmistrzów i wójtów, by delegowali swoich pracowników do ościennych gmin – mówi Małgorzata Zając, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Legnicy.
Urzędnik wyborczy to zapisany w nowelizacji Kodeksu wyborczego pomysł Prawa i Sprawiedliwości na “zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych”. Nowość, która po raz pierwszy ma zostać przetestowana w nadchodzących wyborach samorządowych 0 – jak widać na powyższych przykładach – nastręcza Państwowej Komisji Wyborczej niemałego problemu.
Urzędnik wyborczy ma być powoływany przez Szefa Krajowego Biura Wyborczego na 6-letnią kadencję. Jego zadaniem będzie przygotowanie i nadzór nad przebiegiem wyborów w obwodowych komisjach wyborczych, organizowanie szkoleń dla członków tych komisji a także dostarczenie kart do głosowania do obwodowych komisji wyborczych. Kandydatów do tej funkcji może zgłosić wojewoda albo szefowie jednostek samorządowych (wójt, burmistrz, prezydent starosta). Urzędnikami wyborczymi mogą zostać wyłącznie osoby o wyższym wykształceniu, zatrudnione w administracji rządowej lub samorządowej (albo jednostkach podległych samorządom, np. w szkole czy spółce komunalnej), niekarane, nie należące do partii politycznych i nie prowadzące działalności gospodarczej, która mogłaby kolidować z funkcją pełnioną przy wyborach.
Urzędnik wyborczy nie może pełnić swej funkcji w gminie, z której pochodzi lub w której pracuje. Jego przełożeni musieliby zaakceptować fakt, że ze względu na delegowanie do pracy przy wyborach nie będzie mógł wypełniać w pełni swoich zwykłych, codziennych zadań w urzędzie, szkole, domu kultury, spółce komunalnej, etc. Za pracę dla PKW urzędnikom wyborczym będzie przysługiwać wynagrodzenie proporcjonalne do poświęconego czasu.
Dyrektor Małgorzata Zając apeluje, by osoby spełniające ustawowe kryteria i gotowe podjąć się pracy przy wyborach, zgłaszały wójtom, burmistrzom, starostom chęć kandydowania na urzędnika wyborczego.
Sytuacja w okręgach legnickim i jeleniogórskim nie jest wyjątkiem. W całym kraju Państwowa Komisja Wyborcza sygnalizuje brak ok. 1,5 tys. urzędników samorządowych.
FOT. PIXABAY.COM/ vixrealitum
Drukuj
Email
