Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  gospodarka i finanse  >  Current Article

Albo zgoda na plazmę, albo milionowe odszkodowanie

Przez   /   21/04/2015  /   No Comments

Mimo protestu mieszkańców gminy Legnickie Pole i złożonego do wójta wniosku o przeprowadzenie referendum, Korporacja Plazma Power nie porzuciła planów wybudowania w Nowej Wsi Legnickiej zakładu, który będzie przetwarzał plazmowo odpady przemysłowe z 20 dolnośląskich zakładów.  W projekt zainwestowała już ok. 1 miliona złotych i jeśli będzie musiała odejść, zażąda od gminy odszkodowania. 

Wrocławska spółka Korporacja Plazma Power powstała specjalnie, aby wybudować w Nowej Wsi Legnickiej zakład, w którym będzie przetwarzanych rocznie ok. 150-180 tys. ton różnego rodzaju odpadów, głównie przemysłowych (w tym odpady niebezpieczne, ale nie radioaktywne).

- Zużyte oleje, zużyte smary, żywice, odpady budowlane z tworzyw sztucznych, opony… – wylicza Bogusław Seredyński, prezes Korporacji Plazma Power.

Spółka ma wstępne deklaracje około 20 dolnośląskich przedsiębiorstw zainteresowanych dostarczaniem swoich odpadów do utylizacji. Do ich przetwarzania zakład będzie stosował najnowocześniejszą na świecie technologię plazmową. Bogusław Seredyński zapewnia, że jest całkowicie bezpieczna, przyjazna dla środowiska i nie powoduje innych uciążliwości, takich jak nieprzyjemne zapachy, hałas, dym itp. Poza parą wodną oraz dwutlenkiem węgla dostawca technologii nie przewiduje emisji innych substancji.

- Poziom emisji z całego zakładu będzie znacznie niższy niż z jednego komina domu mieszkalnego opalanego węglem – przekonuje prezes Korporacji.

Produktem finalnym ma być vitryt, czyli przypominająca lawę wulkaniczną mieszanina związków nieorganicznych, wykorzystywana do produkcji materiałów budowlanych. Z odpadów zakład będzie produkował również energię elektryczną i cieplną, do wykorzystania przez inne firmy (np. suszarnie), które zechcą działać w sąsiedztwie.

Dostawcą technologii ma być amerykańska firma Westinghouse Plasma Corporation. Jak twierdzi prezes Seredyński, na świecie jest obecnie siedem zakładów wykorzystujących jej plazmę: w Japonii, Chinach, Indiach, na Filipinach i – najnowocześniejszy – w Wielkiej Brytanii. Szacunkowa wartość inwestycji to, bagatela, 225 milionów dolarów amerykańskich. Zakład ma być gotowy do rozruchu po 3 latach od otrzymania pozwolenia na budowę.

Wójt Henryk Babuśka: – Trudno przekonać mieszkańców. Narosło szereg mitów na temat tej inwestycji. Do mieszkańców gminy Legnickie Pole trafiła między innymi informacja, że jest to spalarnia i że jest to niebezpiecznie. Proponowaną technologię porównywano do Czarnobyla. Staramy się wspólnie z inwestorem  obalać te mity, ponieważ są nieuzasadnione i rozbudziły szereg obaw u społeczeństwa.

W gminie Legnickie Pole odbyło się dziś 12 spotkanie konsultacyjne inwestora i wójta z mieszkańcami. Henryk Babuśka zapowiada, że dopóki plan konsultacji nie zostanie zrealizowany, nie podejmie żadnej decyzji w sprawie plazmy. Dotąd sprzyjał inwestorowi. Czy może się jednak wycofać, jeśli ludzie nie dadzą się przekonać Korporacji Plazma Power?

- Tak, oczywiście. Z pewnością jednak narazi to gminę na konsekwencje związane z pozwaniem jej przez inwestora. Ale jeśli będą przesłanki, żeby takiej decyzji nie wydać, to ona nie zostanie wydana – obiecuje Babuśka.

Korporacja Plazma Power – jak się wydaje – trzyma gminę w szachu, bo z prawnego puntu widzenia wszystko gra. Teren, na którym ma być zbudowany zakład, w planie przestrzennego zagospodarowania gminy Legnickie Pole został przeznaczony “pod budowę obiektów celu publicznego działalności ponadregionalnej do odbioru i unieszkodliwiania odpadów w wysokotemperaturowym reaktorze z zastosowaniem generatora plazmy lub innej najnowszej dostępnej technologii.” Inwestorowi udało się też pozyskać pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Zgodnie z prawem, firma prowadzi szeroko zakrojone konsultacje społeczne i – jak deklaruje Bogusław Seredyński – nie zaprzestanie spotkań dopóki będą wątpliwości, czy ludzie zostali prawidłowo poinformowani. Jeśli inwestycja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego a inwestor ma wszelkie wymagane prawem dokumenty, gmina nie może zakazać budowy.

Jak zatem działają przeciwnicy Korporacji? Zebrali blisko 1,5 tys. podpisów mieszkańców sprzeciwiających się – jak piszą – spalarni w Nowej Wsi Legnickiej. Złożyli protest do wójta. I najważniejsze: próbują przeprowadzić referendum w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, by wytrącić inwestorowi oręż z ręki.

Taktyka Korporacji Plazma Power oparta jest natomiast na zasadzie kija i marchewki. Kij stanowi groźba wytoczenia gminie procesu o milionowe odszkodowanie w sytuacji, gdyby spółka mimo dopełnienia wymogów prawa nie mogła zrealizować inwestycji w Nowej  Wsi Legnickiej. Marchewek przygotowano cały kosz – co jedna to bardziej soczysta. Po wybudowaniu zakładu do gminy będzie wpływać rocznie około 10 mln zł z tytułu podatku od nieruchomości i podatku dochodowego. Powstanie 120 miejsc pracy (60 to obsługa przetwórni, 60 – kadra bazy transportowej zwożącej odpady z Dolnego Śląska). Odpady z gminy Legnickie Pole będą utylizowane za minimalną stawkę. W partnerstwie z Politechniką Łódzką, Politechniką Wrocławską i Polską Akademią Nauk w gminie powstanie ośrodek badawczy. Korporacja obiecuje pomoc w rozbudowie obiektów gminnej służby zdrowia, placówek oświatowych, obiektów sportowych i rekreacyjnych. Chce też postawić mały hotel dla gości, którzy będą odwiedzać zakład i Legnickie Pole.

Kluczową rolę może odegrać jednak złożona wójtowi obietnica, że jeśli dojdzie do inwestycji Korporacja Plazma Power na własny koszt zrekultywuje poradzieckie wysypiska śmieci znajdujące się na gruncie przeznaczonym pod budowę zakładu.

- Dowiadywaliśmy się, ile to może kosztować. Okazuje się, że nawet 60 milionów złotych, czyli trzy roczne budżety Legnickiego Pola – mówi Bogusław Seredyński. – A na gminie ciąży obowiązek zlikwidowania tego do roku 2020. Jeśli tego nie zrobi, grożą jej dotkliwe kary finansowe. Jesteśmy gotowi w ramach dobrej współpracy wyręczyć samorząd w tej sprawie.

Właśnie w taki sposób Korporacja szasta wirtualnymi milionami na prawo i lewo. Ale finansowa strona jej przedsięwzięcia budzi bardzo poważne wątpliwości.

- Szacunkowy koszt inwestycji to 225 milionów dolarów – mówi Bogusław Seredyński. – Źródłem finansowania będą oczywiście kredyty bankowe, a zastawem zakład, po uruchomieniu wart nie 225 milionów ale pół miliarda dolarów. Ponadto wierzymy, że w ostatniej fazie inwestycji pomoże nam dostawca technologii, bo w jego interesie jest posadowić tu swój produkt i mieć jakąś instalację referencyjną, by niosła przykład innym. Jesteśmy po wstępnych rozmowach, które dobrze rokują.

Według Seredyńskiego, w Europie istnieje nadpodaż kapitału inwestycyjnego: jest więcej pieniędzy niż rozsądnych projektów do zrealizowania. Stąd bierze się optymizm prezesa.

Kapitał zakładowy Korporacja Plazma Power to obecnie 0,5 mln zł. Po uzyskaniu pozwolenia na budowę ma wzrosnąć do 1 mln zł. Pytanie, czy spółka z kapitałem w wysokości miliona złotych zabiegająca o 225 milionów dolarów będzie dla banków wiarygodna?  Bogusław Seredyński jest o to spokojny. Twierdzi, że jego firma ma dostęp do znacznie większych pieniędzy.

FOT. www.westinghouse-plasma.com

    Drukuj       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →