- Myślę, że do gali powstanie około 40 filmów – mówi Julian Zawisza, twórca Legnickiej Akademii Filmowej. Pół setki fanów animacji z całej Polski od rana do później nocy uwija się, aby zdążyć przed sobotą. Kim są? O czym będą ich filmy? Jak się czują w Legnicy?
Konstancja jest jedną z najmłodszych uczestniczek warsztatów. Przyjechała z Poznania. I przywiozła technikę, której do tej pory na LAF-ie nie było: animuje druciane ludziki.
- Byłam na innych warsztatach, gdzie nauczyłam się je robić – mówi Konstancja.
W Legnicy robi swój pierwszy samodzielny film animowany. Wcześniej uczestniczyła w poznańskim festiwalu Animator. Tam również robiła film, ale to była praca zbiorowa. Tym razem dostała możliwość stworzenia wszystkiego od początku do końca sama. Bardzo jej się podoba zabawa w animowanie.
Trzynastoletnia Marta Grzegorek z Kobyłki debiutowała w ubiegłym roku etiudką “Ptaki”. To było jak skok na głęboką wodę, bo choć pobierała u taty – artysty-rzeźbiarza – lekcje rysunku, nigdy nie próbowała animacji. Próba okazała się nadzwyczaj udana: debiutancki filmik zdobył głowną nagrodę w kategorii 11-14 lat. W tym roku Marta bezpośrednio pod kamerą rysuje pastelami opowieść o wywoływaniu duchów.
Bardzo obiecująco zapowiada się wspólne dzieło Anny Wieczorek i Julii Fischer z Poznania. Dziewczyny robią film na szkle, nakładając na niego farbę pędzlami. Szyby umieściły jednocześnie na trzech poziomach, dzięki czemu uzyskały wrażenie głębi.
- Na LAF-ie jesteśmy po raz drugi, ale już wcześniej robiłysmy filmy animowane – mówi Anna.
Nikos i Martyna są legniczanami. Rok temu znaleźli się w grupie, która wspólnie przygotowywała animację komputerową 3D. Tym razem postanowili spróbować bardziej tradycyjnej techniki: składają lalki i wycinają figury z papieru. Robią film o szalonym fotografie, który wybrał się do lasu na sesję zdjęciową. Chce fotografować przyrodę, ale ta – wiadomo – ani przez moment nie ustoi w miejscu. Przy pomocy szpileczek unieruchamia więc motylki, by nie kręciły się przed obiektywem.
- Robię film o dziewczynie, która doświadcza dorosłości i zaczyna rozumieć, że to wcale nie takie fajne jak się wydaje – wyjaśnia pietnastoletnia Ania Grygoś z Legnicy, debiutantka na LAf-ie.
Szymon Ruczyński, czternastolatek z Białowieży, pół życia wytrzymał bez animacji. W wieku siedmiu lat zaczął kręcić filmy z klockami lego w roli aktorów. W ubiegłym roku jego etiudka “Strych” zdobyła wyróżnienie na poznańskim Festiwalu Filmów Młodzieżowych – 18. W tym roku przyjechał na LAF.
- Bardzo odpowiada mi twórcza atmosfera legnickiej Akademii. W domu filmy powstają powoli, tu czasu jest mało, a roboty dużo i trzeba się spiąć, żeby zdążyć na czas – mówi Szymon.
Czeka już tylko na kamerę. Z plastikowych kubków ulepił figury szachowe, które zamierza animować. Głównym bohaterem jego filmu będzie goniec szachowy potrzebujący pomocy psychoanalityka. Ciekawe, prawda?
FOT. PIOTR KANIKOWSKI