Prokuratura Rejonowa w Jaworze prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci sześcioletniego chłopca, na którego w niedzielę przewróciła się dwumetrowa drewniana rzeźba sprzed pałacyku w Muchowie.
Natychmiast do Muchowa zostały wysłane dwie karetki pogotowia oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Reanimacja trwała półtorej godziny. Niestety, sześciolatka nie udało się uratować.
- Wiemy na pewno, że śmierć dziecka była skutkiem obrażeń spowodowanych kontaktem z rzeźbą – mówi prokurator Bogusława Bargiel-Malec, rzeczniczka prasowa Prokuratury Rejonowej w Jaworze. Na środę została zaplanowana sekcja zwłok chłopczyka.
Prokuratura przesłuchuje świadków i ustala okoliczności wypadku. Według Bogusławy Bargiel-Malec jest jeszcze za wcześnie, by formułować zarzuty. Śledztwo toczy się w sprawie.
Na terenie pałacyku, w którym doszło do tragedii, funkcjonuje Powiatowy Zespół Schronisk Młodzieżowych. Chłopiec przyjechał z rodzicami z Wrocławia na uroczystość rodzinną. Był pod ich opieką. Rodzice byli trzeźwi. Zapewniono im opiekę psychologiczną.
FOT. SCHRONISKOJAWOR.PL