Galeria6
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Policjanci zabili psa podczas akcji. Drugiego ranili w pysk

Przez   /   22/02/2019  /   3 Comments

“Krwawa masakra pod Legnicą – policjanci zabili psa, nad drugim znęcali się ze szczególnym okrucieństwem” – ogłosił Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierzą, opisując akcję z udziałem funkcjonariuszy z Wrocławia i Bolesławca przeprowadzoną na terenie prywatnej posesji w gminie Chojnów. DIOZ zaalarmował Prokuratora Krajowego, Ministra Sprawiedliwości, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendanta Głównego Policji.

Akcja policji miała związek ze śledztwem w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej produkującej metamfetaminę i rozprowadzającej środki odurzające po Dolnym Śląsku. Nadzoruje je Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu. Na jej polecenie policjanci z Wrocławia i Bolesławca prowadzili w ubiegłym tygodniu czynności w gminie Chojnów.

Według relacji DIOZ-u w akcji brało bezpośredni udział około 30 funkcjonariuszy. O szóstej rano pojawili się pod prywatną posesją, którą prokuratura poleciła przeszukać.

- Gdy funkcjonariusze weszli na teren posesji zostali zaatakowani przez dwa agresywne psy – twierdzi nadkomisarz Krzysztof Zaporowski, p.o. rzecznika prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu. – W związku z zaistniałym zagrożeniem użyli broni palnej.

Dog argentyński zginął od postrzału w okolice serca. Owczarek niemiecki został postrzelony w pysk. Według DIOZ-u krwawiące, cierpiące z bólu zwierzę przez prawie trzy godziny czekało na pomoc lekarza. Policjanci sami nie wezwali weterynarza do rannego psa i nie pozwalali, by gospodarze zadzwonili po pomoc dla ich czworonoga. Żądali, aby właścicielka posesji nałożyła kaganiec na zakrwawiony pysk owczarka. Świadkiem śmierci jednego zwierzęcia i męki drugiego była 13-letnia dziewczynka. Z relacji DIOZ-u wynika, że funkcjonariusze zachowywali się okrutnie także wobec dziecka (“zadawało pytania „co z moimi pieskami”, na które miało usłyszeć od jednego z funkcjonariuszy prześmiewcze zdanie „nie żyją już (haha)”) .

Krzysztof Zaporowski twierdzi, że psu została udzielona pomoc weterynaryjna, choć nie stało się to od razu.

- Trzeba sobie zdawać sprawę, że dopóki po wejściu policjantów zagrożenie nie zostanie zlikwidowane, dopóty nie możliwości wpuszczenia kogokolwiek obcego na teren akcji – mówi nadkomisarz. – Dopiero, gdy dowodzący akcją uzna, że miejsce jest bezpieczne, wolno funkcjonariuszom wpuścić osoby postronne.

Po wejściu za ogrodzenie policjanci zatrzymali mężczyznę. W trakcie przeszukania posesji znaleźli ostrą amunicję.

- Amunicja ta została zabezpieczona. W chwili obecnej została przekazana do badań – mówi Krzysztof Zaporowski.

Owczarek przeżył najście policji. Przeszedł operację. Dochodzi do siebie. “Stwierdzono u niego uraz pyska w postaci rany wlotowej na grzbiecie nosa i rany wylotowej na podniebieniu twardym, rany przelotowej po prawej stronie języka, rany wlotowej w ramieniu prawnym żuchwy i rany wylotowej po stronie dobrzusznej, złamania prawej gałęzi żuchwy, ubytku dziąsła oraz uszkodzenia zęba” – wylicza DIOZ.

“Sposób działania funkcjonariuszy Policji wskazuje na ich brutalność, sadyzm i całkowity brak poszanowania istot żyjących, zdolnych do odczuwania bólu i cierpienia. Bestialskie postępowanie Policji potwierdza wyłącznie negatywną ocenę tej formacji, dokonywaną przez obywateli. Spośród około 30 przedstawicieli Policji nie znalazł się jeden – z chociażby minimalnym poziomem empatii, który udzieliłby pomocy konającemu, cierpiącemu i wykrwawiającemu się psu (pomimo wielokrotnych próśb ze strony właścicieli). Takie zachowanie świadczy wyłącznie o umyślności w sprawieniu bólu i cierpienie zwierzęciu przez „stróżów prawa”, które przybrało postać znęcania kwalifikowanego, a więc obliczonego na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania.” -komentuje akcję Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Skarga na działania funkcjonariuszy trafiła do Prokuratora Krajowego, Ministra Sprawiedliwości, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendanta Głównego Policji.

- Nie mam informacji, aby wpłynęło jakiekolwiek zażalenie w związku z tą interwencją – informuje nadkomisarz Zaporowski.

Wydarzenia w gminie Chojnów to ciąg dalszy sprawy, o której policja informowała trzy tygodnie temu. Funkcjonariusze weszli wówczas na teren kilku posesji w powiatach bolesławieckim i jeleniogórskim. Zlikwidowali linię do produkcji metamfetaminy. Przejęto 2,5 kg amfetaminy i 250 tysięcy tabletek pseudoefedyny. Zatrzymanych zostało 4 mężczyzn, mieszkańców powiatu bolesławieckiego. Wszystkim przedstawiono zarzuty i wszyscy trafili do aresztu.

- Przypuszczam, że pojawiły się nowe informacje w tej sprawie i dlatego prokurator podjął decyzję o wykonaniu tych czynności – mówi Krzysztof Zaporowski.

FOT. FACEBOOK.PL/ DOLNOŚLĄSKI INSPEKTORAT OCHRONY ZWIERZĄT

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2130 dni temu dnia 22/02/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Luty 22, 2019 @ 2:06 pm
  • W dziale: wiadomości

3 komentarze

  1. xxx pisze:

    I bardzo dobrze! Dziękuję

  2. Do xxx: Komentarz MICHO został usunięty przez moderatora.

  3. xxx pisze:

    Panie Piotrze, może zareaguje Pan na powyższy post?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

425-269064

Małe bohaterki z Lubina – dzieci, które uratowały dzieci

Read More →