Spośród 36.563 mieszkańców Legnicy, którzy oddali ważny głos we wczorajszych wyborach, Tadeusza Krzakowskiego za prezydenta chce 15.546 osób (42,52 proc.). Krzyżyk za Jarosławem Rabczenką z Koalicji Obywatelskiej postawiło na kartach 9.715 wyborców (26,57 proc.). Obydwaj kandydaci mogą mówić o sukcesie, bo w porównaniu z I turą wyborów w 2014 roku każdy przekonał do głosowania na siebie dodatkowe 2 tysiące wyborców.
Po koszmarnej kampanii, pełnej blamaży i medialnych wpadek, zaskakuje solidny wynik Arkadiusza Baranowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, na którego głos oddało 8.285 mieszkańców Legnicy (22,66 proc.). Dużo słabiej wypadli Adam Gizicki z Kukiz`15 (1.612 głosów – 4,41 proc.) oraz Michał Huzarski z SLD – Lewica Razem (1.405 głosów – 3, 84 proc.).
Jarosław Rabczenko już po raz drugi doprowadził do wyborczej dogrywki w Legnicy. W 2014 roku w pierwszej turze dostał 7.895 głosów, a w drugiej 10.597 głosów. Tadeusz Krzakowski w tym samym czasie miał odpowiednio 13.448 i 14.394 głosów. Tegoroczny wynik pierwszej tury wskazuje, że obaj lepiej zmobilizowali swój elektorat.
Frekwencja w 2014 roku w Legnicy wynosiła 38,15 proc. w pierwszej turze, 31,63 proc. w dogrywce. W tym roku frekwencja była wyższa – wyniosła 48,04.
FOT> PIOTR KANIKOWSKI