Trwa postępowanie dyscyplinarne wobec kilkunastu pracowników legnickiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którzy – jak wykazała kontrola wewnętrzna – uczestniczyli w procederze wyłudzania świadczeń chorobowych. Za brak prawidłowego nadzoru w połowie lipca pracę stracili dyrektor oddziału Jerzy Ulewski i jego zastępca Robert Sieńko.
- Sprawa nieprawidłowości w legnickim oddziale ZUS dotyczy nadużyć przy wypłacie świadczeń chorobowych na kwotę ponad 2 mln zł – odpowiada na nasze pytania Wojciech Andruszewicz, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. – Jak wykazała kontrola wewnętrzna w proceder było zaangażowanych kilkanaście osób i wobec wszystkich prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne. Prezes ZUS, za brak prawidłowego nadzoru, odwołała dyrekcję oddziału ZUS w Legnicy. Zakład będzie dochodził zwrotu nienależnie wypłaconych świadczeń.
Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, informuje, że ani do PO w Legnicy, ani do podległych jej jednostek nie trafił protokół kontroli z ZUS. Jak ustaliliśmy, zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa zostało skierowane przez ZUS do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Mechanizm wyłudzeń był prosty. Krewni pracowników ZUS (mężowie, żony, rodzeństwo, teściowie) zakładali działalność gospodarczą i przez kilka pierwszych miesięcy odprowadzali składkę chorobową w odpowiednio dużej (kilkaset złotych miesięcznie) wysokości. Potem na podstawie zwolnienia lekarskiego występowali o wypłatę zasiłku chorobowego. Jako płatnikom wysokich składek naliczano im po kilka tysięcy złotych miesięcznie. Zgodnie z procedurami pracownicy ZUS powinni zweryfikować zasadność pobierania świadczenia, ale tego nie robili. Interes trwał 7 lat.
RYC. PIOTR KANIKOWSKI