Na 15 marca zarząd KGHM zwołał Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Początkowo miało zająć się tylko rozszerzenem przedmiotu działalności i statutem spółki, ale Ministerstwo Energii zażądało wprowadzenia do porządku obrad zmian w radzie nadzorczej. Co to oznacza?
NWZA odbędzie się 15 marca o godz. 11 w Lubinie. Spółka zwołała je aby dopisać do swego statutu nowy rodzaj działalności: “dzierżawę własności intelektualnej i podobnych produktów, z wyłączeniem prac chronionych prawem autorskim”. “Własności intelektualne”, które KGHM chce dzierżawić, to mogą być np. patenty albo znaki towarowe. “W związku z planami rozwojowymi Spółki oraz szeroko prowadzoną działalnością badawczo-rozwojowo-innowacyjną zasadne jest rozważenie możliwości komercjalizacji niektórych przedmiotów praw własności intelektualnej zrealizowanych prac badawczo-rozwojowych poprzez sprzedaż udziałów w prawach do własności intelektualnej, bądź udzielanie osobom trzecim licencji na korzystanie z rozwiązań chronionych prawem wyłącznym (np. z prawa do patentu) lub innych rozwiązań, czerpiąc z tego stosowne korzyści.’ – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały.
Znacznie więcej emocji budzi punkt dodany wczoraj do porządku obrad na życzenie Ministerstwa Energii: “Podjęcie uchwały w sprawie zmian w składzie Rady Nadzorczej Spółki KGHM Polska Miedź S.A.”. Oznacza, że minister Krzysztof Tchórzewski, który po likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa 10 misięcy temu przejął kontrolę nad lubińską spółką, poczuł potrzebę wprowadzenia do nadzoru własnych ludzi.
W radzie nadzorczej KGHM zasiada 10 osób. 3 z nich (Józef Czyczerski, Bogusław Szarek, Leszek Hajdacki) to przedstawiciele załogi, wyłączeni spod władzy Tchórzewskiego – odwołać mogliby ich wyłącznie pracownicy spółki. Nietykalny wydaje się również Wojciech Myślecki – były opozycjonista, przyjaciel rodziny Morawieckich. Według Pulsu Biznesu, plecy w resorcie energii ma Marek Pietrzak. Minister nie odwoła też raczej Janusza Kowalskiego, byłego prezesa PGNiG oraz doradcę w swoim gabinecie politycznym.
Zagrożeni mogą się czuć za to przewodniczący Dominik Hunek i wiceprzewodniczący Michał Czarnik. Obydwaj są kojarzeni z Dawidem Jackiwiczem – byłym ministrem skarbu. Pierwszy był adwokatem Jackiewicza w czasie jego sporu z redaktorem naczelnym wrocławskiej Wyborczej, drugi przewodniczył zespołowi doradców eksministra. Obaj przetrwali czystkę, jaką pod hasłem walki z kumoterstwem PiS przeprowadził w spółkach Skarbu Państwa jesienią 2016 roku.
Za protegowaną jaworskiej posłanki, eksminister, Elżbiety Witek uchodzi wrocławska prawniczka Agnieszka Winnik-Kalemba. Jej odwołanie byłoby potwierdzeniem utraty wpływów przez byłą szefową gabinetu politycznego premier Beaty Szydło. Tak samo jak odwołanie Jarosława Witkowskiego świadczyłoby, że w nowym układzie niewiele znaczy również głos uważanej za jeg0 patronkę jeleniogórskiej posłanki PiS Marzeny Machałek. A razem, summa summarum, taki przebieg NZWA potwierdziłby spekulacje o dramatycznym odsunięciu na boczny tor wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości Adama Lipińskiego, który mając bezpośredni przystęp do ucha Jarosława Kaczyńskiego zawsze starał się wspierać lokalnych działaczy.
Czy wzmocnienie reprezentacji ministra Krzysztofa Tchórzewskiego w radzie nadzorczej może oznaczać przygotowania do odwołania Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego z funkcji prezesa? Redaktor Magdalena Graniszewska przywołuje w Pulsie Biznesu opinię anonimowego rozmówcy “zbliżonego do Ministerstwa Energii”, który uważa, że to mało prawdopodobny scenariusz. Według niego, prezes KGHM cieszy się zaufaniem ministra i ma z nim dobre relacje.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
