OSOBUS
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Science fiction

Przez   /   23/10/2015  /   1 Comment

Z kimkolwiek bym nie rozmawiał, słyszę zdumienie, skąd w sondażach tak duża przewaga PiS nad PO. Moi znajomi, niestety, w większości mają ten feler, że boją się Jarosława Kaczyńskiego jak diabeł święconej wody. Ale nie tylko przez zgniłe środowisko, w którym się obracam, przedwyborcze sondaże zalatują mi literaturą science fiction.

Moje oczy i uszy mówią mi bowiem, że PiS w Legnicy dokumentnie spaprał tę kampanię. Prawie żaden z lokalnych kandydatów tej partii nie przedarł się do świadomości wyborców z pomysłem na kadencję i klarownym komunikatem, który mogliby zapamiętać. Najbliżej był chyba Jacek Karwan, konsekwentnie skoncentrowany na sprawach KGHM, opowiadający się za budową kopalni pod Bolesławcem, przeciwko podatkowi od kopalin i wyprowadzaniu pieniędzy miedziowej spółki za granicę. To samo mówił Krzysztof Kubów, a lubińska wizyta Beaty Szydło wzmocniła ten przekaz. Będą między sobą rywalizować o głosy górników, hutników i sierot po ZG Konrad. Na inny elektorat liczy Stanisław Andrzej Potycz, wspierany przez Marka Jurka z Prawicy Rzeczypospolitej, który wczoraj odwiedził Legnicę. Jego program zasadza się na takich filarach jak niezgoda na euro, muzułmańskich uchodźców i gender oraz ochrona życia od poczęcia aż do śmierci.

Ale z kampanii Jacka Baczyńskiego nie pamiętam nic poza łapami wyleniałych misiów z Solidarnej Polski oraz Polski Razem, które obściskiwał z entuzjazmem w błysku fleszy. Na Ewę Szymańską i Dorotę Czudowską wielu zwróciło uwagę dopiero wtedy, gdy jakiś wandal powycinał im oczy z banerów rozwieszonych wzdłuż ulicy Rzeczypospolitej. Po co idą do Sejmu i Senatu – dalibóg nie wiem, choć mają usta. Adam Lipiński intryguje mądrym spojrzeniem i hasłem „Mamy pomysł na Polskę”. Co z tego, skoro nie zszedł z billboardów do ludzi, żeby im o tym pomyśle opowiedzieć, a w radiu Plus zamiast lać w serca słuchaczy nadzieję wolał postraszyć ich uchodźcami z Syrii. Elżbieta Witek, zajęta obowiązkami w Warszawie, w Legnicy ograniczyła się do rozwieszenia plakatów przypominających, że jest przystojną kobietą i że jest z PiS. Może wystarczy.

Na niezły paradoks zakrawa fakt, że Platformie Obywatelskiej kampanię w Legnicy robili głównie ci, których władze PO najchętniej powyrzucałyby ze swych list. Myślę o tandemie Robert Kropiwnicki/ Piotr Borys oraz wielkim nieobecnym, czyli Grzegorzu Schetynie. Choć partia cisnęła go perfidnie na kieleckie scyzoryki, minister spraw zagranicznych nie zaniedbał swych legnickich interesów. Niczym anioł stróż towarzyszył przyjaciołom na konferencjach prasowych, mniej lub bardziej dosadnie instruując wyborców, gdzie na liście Platformy są ziarna, a gdzie plewy. Inaczej niż PO w swej ogólnopolskiej kampanii, Kropiwnicki, Borys i Schetyna nie straszyli PiS-em, ale mówili o konkretach: o tym co już zrobili (droga S3, modernizacja dworca i szpitala) i o tym, czego zamierzają dopilnować (kolej dla LGOM-u, obwodnica i kryty basen dla Legnicy). Ożywczo zabrzmiał przedstawiony przez Piotra Borysa w Dniu Nauczyciela zestaw pomysłów na nową, lepszą szkołę (dwujęzyczność, małe piętnastoosobowe klasy, wsparcie szkoleniowe dla nauczycieli, sensowne szkolnictwo zawodowe, itd.). Na tle rzutkich schetynowców wrzucony w obcy teren Stanisław Huskowski robił wrażenie onieśmielonego nominacją na legnicką jedynkę PO, zagubionego i słabo zorientowanego w lokalnych potrzebach. Warto docenić Jacka Kiełba, który umiejętnie zlokalizował słabe strony partyjnego rywala i zaprezentował się jako człowiek zgody, otwarty na współpracę nie tylko z samorządem województwa, ale także z prezydentem Legnicy. W przypadku Kropiwnickiego, który lubi wbić szpilę Tadeuszowi Krzakowskiemu i ma dość szorstkie stosunki z marszałkiem Cezarym Przybylskim, podobna deklaracja zalatywałaby fałszem. W ustach Kiełba brzmi wiarygodnie.

Pracowitością i kompetencjami – nie mówiąc o osobistym uroku – wszystkich ich kładzie na łopatki Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki i jedynka Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od wielu miesięcy objeżdża dolnośląskie miasta, miasteczka i wsie, spotykając się z samorządowcami, przedsiębiorcami i zwykłymi ludźmi. Rozmawia i słucha. Firmuje tak istotne dla rozwoju Dolno Śląska inicjatywy jak projekt „S3 – droga wielkich możliwości”, powstanie strefy aktywności gospodarczej w Jaworze, tworzenie się klastrów w ramach Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Umiejętnie wykorzystuje media społecznościowe, by dotrzeć do wyborców. Emanuje młodzieńczą energią, nic więc dziwnego, że Tadeusz Samborski, numer dwa ludowców – polityk starej daty – kompletnie zginął w jej cieniu.

Kampania wyborcza Ryszarda Zbrzynego ze Zjednoczonej Lewicy była nijaka, oparta na starej śpiewce o rządach PO i PiS-u niszczących przemysł miedziowy. Po 6 kadencjach w Sejmie lubińskiego posła chyba dopadło zmęczenie. W jego wystąpieniach nie usłyszałem żadnego pozytywnego przesłania; nic poza osłuchanym już lamentem nad szkodliwym podatkiem miedziowym, brakiem polityki energetycznej oraz katastrofą publicznych finansowych. Kampanii Małgorzaty Sekuły-Szmajdzińskiej w Legnicy nie zauważyłem w ogóle. ZLEW miała wesprzeć wizyta Barbary Nowackiej i jej żarliwe przemówienie w Letii. Szkopuł w tym, że mówiła do już przekonanych. Poza działaczami oraz sympatykami SLD i Twojego Ruchu w biurowcu nie było prawie nikogo.

Na tle sfrustrowanej, znużonej Zjednoczonej Lewicy lewicowi kandydaci Partii Razem tchnęli świeżą energią i konkretnymi pomysłami. W Legnicy Szymon Surmacz bardzo jasno wyartykułował zarzuty przeciwko specjalnym strefom ekonomicznym, które naruszają zasadę konkurencyjności i zamieniają Polskę w prowizoryczną montownię, gdzie zatrudnia się ludzi na umowach śmieciowych.

Ugrupowanie Kukiz`15 legniczanie zapamiętają głównie z hasła „J…ć Araba”, wykrzykiwanego przez uczestników antymuzułmańskiej manifestacji poprowadzonej przez Roberta Winnickiego, prezesa Ruchu Narodowego i jedynkę na legnicko-jeleniogórskiej liście do Sejmu. Kandydaci KORWiN próbowali grać na tych samych lękach nieco subtelniej, przywożąc do Legnicy wystawę z obrazkami wyrzyganymi przez internetowych hejterów.

Po takiej kampanii wyborcy będą mieli w niedzielę niełatwy orzech do zgryzienia. Bardzo jestem ciekaw, jak sobie z tym poradzą.

Piotr Kanikowski

PS: Ups, jest jeszcze Nowoczesna.  Zupełnie zapomniałem o jej kandydatach, co fatalnie świadczy o mnie, ale o kampanii Nowoczesnej też nie najlepiej. Widziałem na słupach ogłoszeniowych Elżbietę Stępień i Tomasza Strojka. Wyglądali sympatycznie. I na zdjęciach był obok nich Ryszard Petru. Ale dlaczego legniczanie mają akurat na nich głosować – nie wiem.

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3190 dni temu dnia 23/10/2015
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Październik 23, 2015 @ 8:09 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. lustrator pisze:

    moze dlatego
    P.K. pisze:
    22/10/2015 o 21:32

    Mój głos powędruje na osobę, która na to zasługuje czyli na Elżbietę Stępień. Wierze w to, że ta kobieta jeszcze wiele zrobić dla nas, dla Polski.
    - See more at: http://24legnica.pl/kto-idzie-do-sejmu-i-senatu-przeglad-kandydatow/#comment-48867

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

vampire-5530776_1280

Amant z Ameryki rozpłynął się we mgle z 25 tys. zł

Read More →