Odwetowy proces o zniesławienie i znieważenie, który po przegranej w Sądzie Okręgowym w Legnicy bloger Matka Kurka wytoczył Jerzemu Owsiakowi, zakończył się umorzeniem. Z pięciu zarzutów postawionych przez Piotra Wielguckiego w akcie oskarżenia, trzy – zdaniem złotoryjskiego Sądu Rejonowego – nie są przestępstwem. Społeczna szkodliwość dwóch pozostałych czynów jest znikoma. Bloger, który musiał zapłacić za proces, próbuje jeszcze apelacji.
W lutym 2015 roku Piotr Wielgucki został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Legnicy na 5 tys. zł grzywny za znieważenie Jerzego Owsiaka, którego w swoich internetowych publikacjach wielokrotnie tytułował “hieną cmentarną”,”królem żebraków” i “królem łgarzy”. Od razu po wyjściu z sali rozpraw bloger ogłosił odwet. Potem zgodnie z tą zapowiedzią złożył do Sądu Rejonowego w Złotoryi prywatny akt oskarżenia,jakoby został znieważony i zniesławiony przez Jerzego Owsiaka.
Bloger chciał, by Owsiak został skazany za to, że w trakcie procesu publicznie zarzucał Piotrowi Wielguckiemu kłamstwa i oszczerstwa oraz że nazywał go “chorym gościem”, “głęboko upośledzonym nienawiścią człowiekiem”, “nierobem”, “murem”, “oszołomem”, “sfrustrowanym furiatem”, “człowiekiem niebezpiecznym”, “cynicznym, pełnym jadem, przepełnionym złem, a jednocześnie przebiegłym, sprytnym, wyrachowanym”, “bezrobotnym bez sukcesów w życiu”. Zniesławieniem, według Kurki, miały być też oświadczenia dotyczące procesu, które WOŚP publikowała na swoich stronach internetowych.
Sąd Rejonowy w Złotoryi nie dopatrzył się w większości opisanych czynów śladów czynu zabronionego. W pozostałych przypadkach uznał, że jeśli nawet formalnie realizują znamiona art 212 i 216 Kodeksu karnego, to “ujemna zawartość tych czynów jest atypowo niska i osiąga poziom znikomego stopnia szkodliwości”, zatem “nie stanowi przestępstwa”. Z tego powodu sąd umorzył postępowanie przeciwko Jerzemu Owsiakowi.
W uzasadnieniu wyroku przypomniano, że podczas procesu obaj panowie byli ze sobą w głębokim konflikcie i publicznie komentując przebieg procesu, używali wobec siebie wzajemnie “co najmniej nieeleganckich i niekulturalnych określeń”. “W zakresie rozmiarów ewentualnej szkody, jaką miałby ponieść oskarżyciel można tu mówić wyłącznie o szkodzie niematerialnej związanej z ewentualnym poniżeniem w oczach opinii publicznej czy też utratą zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności publicznej, lecz w tym zakresie wydaje się, iż samo wniesienie skargi z oskarżenia prywatnego, czy też kontynuowanie tego procesu, mając na uwadze ogromną popularność oskarżonego, przyczyniłoby się do powiększenia popularności oskarżyciela, a zatem przyniosłoby odwrotny efekt.” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Sąd zauważa również, że nie stanowią pomówienia “różnego rodzaju wypowiedzi dokonywane w ramach przysługujących jednostce uprawnień, między innymi oświadczenia składane w uzasadnieniu lub obronie praw”, takie jak np skargi sądowe, odpowiedzi na zarzuty procesowe czy zażalenia.
Jako oskarżyciel prywatny, Matka Kurka musiał ponieść koszty umorzonego postępowania.
To wyrok pierwszej instancji, nieprawomocny. Matka Kurka zapowiada, że się od niego odwoła do Sądu Okręgowego w Legnicy.
Drukuj
Email
Kurka w dzisiejszym wpisie twierdzi, że teraz się odwołał się z sukcesem.
Prawnik Owsiaka powinien zebrać i zestawić wszystkie epitety, które kierował pod adresem Jurka bloger.
wyraznie ten smrod w zlotoryji dziala korzystnie na sad.Moze by te beczki czesciej przetaczac przed gmachem.
biedactwo.To moze sie znowu zloza na to umorzenie.A on w tym czasie pojedzie na wakacje.