Leszek Kardasz – rolnik spod Legnicy, który blokuje budowę linii energetycznej 400kV na swoim polu – będzie we wtorek gościem programu “Pytanie na śniadanie” w TVP. Kardasz wypędził ekipę budowlaną, która chciała w jego nieskoszonej pszenicy stawiać słupy dla Polskich Sieci Energetycznych. Przyjechał na pole z postawionymi na sztorc kosami. “Wejście grozi śmiercią” – oznajmił.
Firma realizująca inwestycję dla Polskich Sieci Energetycznych ma wszelkie potrzebne zezwolenia. Proponowano Leszkowi Kardaszowi odszkodowanie w wysokości 140 tys. zł. Gdy negocjacje utknęły w martwym punkcie, wojewoda podjął decyzję administracyjną pozwalającą wejść z maszynami na pole Leszka Kardasza a minister infrastruktury ją zatwierdził. Teraz rolnik domaga się tylko, aby pozwolono mu zebrać pszenicę – nie niszczono zboża, przy którym ciężko pracował przez wiele miesięcy. W poniedziałek budowlańcy byli gotowi przystąpić do kopania fundamentów i w towarzystwie ochroniarzy przyjechali na pole w rejonie Brennika. Albo postawione na sztorc kosy, albo obecność zaalarmowanych przez Kardasza dziennikarzy sprawiła, że odpuścili. Uzgodnili z Leszkiem Kardaszem, że do 28 lipca rolnik skosi pszenicę i udostępni im wjazd na pole.
- Przystąpiłem do koszenia – poinformował nas wczoraj Leszek Kardasz.
Echa konfliktu dotarły na ul. Woronicza w Warszawie. Realizatorzy programu “Pytanie na śniadanie” za naszym pośrednictwem skontaktowali się z Kardaszem i zaprosili go na nagranie. We wtorek 30 lipca chłop, który Sieciom nie przepuścił, będzie gościem telewizji śniadaniowej. Zamierza opowiedzieć o problemach, jakie rolnicy mają z liniami energetycznymi na swoich polach.
Więcej o wojnie Leszka Kardasza TUTAJ
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Program zaczyna się o godzinie 8.