Do Sądu Okręgowego w Legnicy trafił akt oskarżenia w sprawie oszustw, jakich dopuściła się Aleksandra O., prowadząc sklep internetowy ?time2buy?. Według prokuratury, głogowianka naciągnęła 980 klientów na ponad 1,5 miliona złotych.
“Time2buy” to nazwa internetowego sklepu Aleksandry O., oferującego sprzęt AGD i RTV. Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Głogowie, która przygotowała akt oskarżenia, w okresie od 29 października 2010r. do 14 listopada 2011r. głogowianka zawarła umowy z 1.784 klientami. Przyjęła od nich przedpłaty za zamówiony towar.
- W stosunku do 980 osób nie zrealizowała zamówień lub zrealizowała je częściowo, nie zamawiając towaru w firmie zajmującej się jego dystrybucją ani nie przekazując jej pobranych pieniędzy – informuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. -Pomimo anulowania zamówień, Aleksandra O. w części lub w całości nie zwróciła pokrzywdzonym klientom otrzymanych wcześniej kwot.
Klienci, którzy zwracali się do sklepu o wyjaśnienia, słyszeli uspokajające słowa o chwilowych trudnościach. Ale trudności nie były bynajmniej chwilowe. Aleksandra O. straciła bowiem w tym czasie prawie 300 tysięcy złotych, źle zainwestowane na giełdzie. Ponadto przywłaszczyła sobie kilkaset tysięcy złotych z rachunku spółki. W związku z tym od końca stycznia 2011r. zaczęła narastać ilość niezrealizowanych i nierozliczonych zamówień.
- Aleksandrze O. postawiono zarzut oszustwa na szkodę klientów sklepu – informuje Liliana Łukasiewicz. – Jej zachowanie zrealizowało także znamiona przestępstwa działania na szkodę spółki, której była prezesem poprzez inwestowanie na giełdzie wpłat od klientów i spowodowanie strat w kwocie prawie 300.000 zł oraz przywłaszczenie pieniędzy z rachunków bankowych firmy w kwocie 840.000 zł. Wyżej wymienionej zarzucono też niesporządzenie sprawozdań finansowych za rok 2010 i 2011 oraz niezłożenie ich we właściwym rejestrze sądowym, czym naruszyła ustawę o rachunkowości.
Aleksandra O. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Tłumaczyła się złymi warunkami pogodowymi, opieszałością dostawców towarów, wycofaniem części artykułów z produkcji, inwentaryzacją w magazynach oraz wypadkiem i hospitalizacją dyrektora ds. sprzedaży, który odpowiadał za kontakt z klientami i realizację zamówień. Efektem były niekorzystne komentarze na temat sklepu na forach internetowych, zniechęcające do robienia w nim zakupów, co dodatkowo pogorszyło sytuację. Spadły obroty i firma straciła płynność finansową.
- Aleksandra O. twierdziła, iż miała zamiar prowadzić uczciwą działalność gospodarczą i nie chciała nikogo oszukiwać – dodaje Liliana Łukasiewicz. – Gdy klient anulował zamówienie, zwracano mu wpłacone pieniądze w całej kwocie lub w części, płacąc jednocześnie odsetki za okres zwłoki.
Głogowiance grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.