W piatek wieczorem na komendę policji w Jaworze zgłosiła sie rodzina 78-letniego mężczyzny, który po południu samotnie wybrał się rowerem na grzybobranie i nie wrócił. Na zmarniętego zmęczonego grzybiarza trafił kierowca przejeżdżający kilkanaście kilometrów od miejsca, w którym 78-latek zostawił rower.
Zanim zaniepokojeni krewni 78-latka zgłosili się o pomoc do policjantów, próbowali szukać go na własną rękę. Natrafili tylko na rower stojący przy wejściu do lasu w Siedmicy.
- Do działań natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze z jaworskiej jednostki, którzy rozpoczęli poszukiwania zaginionego grzybiarza. Finał był szczęśliwy – opowiada asp. sztab. Ewa Kluczyńska, oficer prasowa. – Okazało się bowiem, że mężczyzna zdołał wyjść z lasu samodzielnie lecz kilkanaście kilometrów od miejsca, gdzie pozostawił swój rower i szedł pieszo w kierunku Jawora. Podróżujący tą drogą kierowca zainteresował się zmarzniętym mężczyzną i zabrał go do swojego samochodu, a następnie przywiózł na komendę, gdzie mężczyzna otrzymał od policjantów ciepły posiłek. Odnaleziony 78-latek, mimo że bez żadnego okazu, ale za to cały i zdrowy wrócił do swoich bliskich.
Jaworska policja sugeruje, aby wybierąc się do lasu zabrać ze sobą naładowany telefon komórkowy, a w niektórych sytuacjach również latarkę i odblaski. Warto poinformować rodzinę, w którym kierunku się udajemy i bieżąco informować ich o swojej lokalizacji. Funcjonariusze odradzają samotne wyjścia, szczególnie osobom z problemami zdrowotnymi.
- Zapewnijmy sobie towarzystwo, w ten sposób w razie wypadku będziemy mogli liczyć na szybką pomoc – sugeruje asp. sztab. Ewa Kluczyńska.
Podczas chodzenia po lesie dobrze jest zwracać uwagę na inne osoby, bo być może któraś z nich będzie poszukiwana, a nasze informacje pomogą służbom w prowadzonej akcji poszukiwawczej.
FOT. PIXABAY