Na niedzielnych uroczystościach z okazji Dnia Sybiraka i 78. rocznicy agresji Związku Radzieckiego na Polskę obok prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego, Sybiraków i ich kapelana – księdza Władysława Jóźkowa – pojawiła się grupa nacjonalistów z ONR. Przyszli pod Pomnik Sybiraków z falangami na ramionach. Nikt nie zaprotestował.
Zdjęcia ONR-owców spod pomnika Sybiraków jeszcze tego samego dnia pojawiły się na Facebooku. “Skandal”, “Przykro na to patrzeć”, “Wstyd mi za moją Legnicę” – komentują internauci, bo symbol falangi od czasów przedwojennych kojarzy się w Polsce z faszyzmem, rasizmem i antysemityzmem. Tego znaku używał przedwojenny Obóz Narodowo-Radykalny – zapatrzony w Hitlera, bijący Żydów, jawnie głoszący antysemickie hasła. Oto tradycja, do której nawiązuje dziś ONR.
Internauci mają pretensje, że ani prezydent Tadeusz Krzakowski, ani działacze Związku Sybiraków, nie zareagowali na obecność narodowców z falangami na ramionach. Gdy półtora miesiąca temu w Białymstoku ubrana w czarne koszule delegacja ONR-u przyszła ze swymi szturmówkami na rocznicę Powstania Warszawskiego, tamtejszy gospodarz miasta Tadeusz Truskolaski w geście protestu zbojkotował uroczystość.
Zwróciliśmy się o komentarz do ratusza.
“Prezydent Legnicy był gościem tej uroczystości, na zaproszenie legnickiego Koła Związku Sybiraków. Nie był jej organizatorem. W żadnym sensie nie podziela też poglądów członków organizacji, której obecność Pan Redaktor odnotował.” – lakonicznie odpowiada Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Tadeusza Krzakowskiego.
Nieoficjalnie wiemy, że ONR-owcy z falangami pojawili się nagle. Ich obecność zaskoczyła i zdenerwowała prezydenta.
FOT. FACEBOOK.pl