Prokuratura Rejonowa w Legnicy zakończyła śledztwo w sprawie lipcowego wypadku na autostradzie A4. Zmęczony kierowca, który przysnął na chwilę za kierownicą, wjechał w stojącego na pasie awaryjnym busa. Dwaj koledzy, z którymi jechał do pracy w Niemczech doznali licznych obrażeń ciała. Michał J. nie uchyla się przed odpowiedzialnością za wypadek. Prokurator zaproponował mu 6 miesięcy w zawieszeniu i dobrowolne poddanie się karze.
Był 28 lipca 2014 roku. 22-letni Michał J. o szóstej rano wyjechał dostawczym renaultem z Ostrowca Kaliskiego. Był niewyspany, bo położył się spać późno, nie spodziewając się, że rano przyjdzie mu prowadzić samochód. Zgodnie z planami, za kółkiem miał siedzieć jeden z trzech kolegów, z którymi wybierał się do pracy w Niemczech. Niestety, kolega wypił, i chcąc niechcąc kierowanie spadło na Michała J.
Po autostradzie jechał prawym pasem z prędkością 100-120 km/h. Gdy przez zmęczenie na chwilę zasnął za kierownicą, samochód zjechał na pas awaryjny i prawym kołem uderzył w tył Mercedesa Sprintera, który stał na poboczu, bo skończyło mu się paliwo.
- W wyniku uderzenia siedzący na przednim siedzeniu pasażer doznał urazu wielonarządowego w postaci min. urazu głowy ze złamaniem kości klinowej, stłuczenia prawego płuca, pęknięcia nerki i wątroby, wieloodłamowego złamania kości miednicy i złamania kości przedramienia lewego – wylicza prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Pasażer z tylnego siedzenia doznał złamania wielu kości obu stóp. Kierującemu busem Michałowi J. początkowo postawiono zarzut nieumyślnego naruszenia zasad w ruchu lądowym, które doprowadziły do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u jednego z pasażerów.
Po uzyskaniu kompletnej dokumentacji lekarskiej biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że obrażenia pasażera z przodu pojazdu nie zagrażały jego życiu,
a spowodowały rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni, co skutkuje tym, że czyn zarzucony oskarżonemu zagrożony łagodniejszą karą.
Michał J. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Bardzo żałował swego zaniedbania. Prowadząc samochód na autostradzie czuł się zmęczony i chciało mi się spać. Szukał parkingu aby odpocząć. Stwierdził, że oczy zamknęły mu się dosłownie na chwilę. Ocknął się półtora metra od mercedesa. Nie mógł już zareagować i uderzył w tył pojazdu.
Prokurator wyraził zgodę na skorzystanie przez oskarżanego z instytucji dobrowolnego poddania się karze. Z Michałem J. uzgodniono karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby oraz grzywnę w wysokości 1.000 zł. Sprawę rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Legnicy.