Prokuratura Okręgowa w Legnicy zakończyła śledztwo i skierowała do Sądu Okręgowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko finansistom zorganizowanym w grupę przestępczą, która działając pod szyldem legnickiej spółki Compass Money wyrządziła szkody w wysokości ponad 26 mln zł. Spółka była parabankiem oferującym atrakcyjne kredyty osobom z długami i bez dochodów. Na czym polegał przekręt?
W 2016 roku Komisja Nadzoru Finansowego w Warszawie skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa w związku z działalnością Compass Money sp. z o.o. w Legnicy. Zaledwie rok wcześniej firma zdobyła tytuł Przedsiębiorstwa Fair Play. “Etyka i biznes muszą chodzić w parze” – informowała o tym wyróżnieniu w reklamie, którą do dziś można znaleźć w internecie. Są też fotografie z gali zorganizowanej przez Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym oraz Krajową Izbę Gospodarczą, na których członkowie zarządu spółki pozują przy tzw. ściance z certyfikatem. To wyróżnienie miało przekonać klientów Compass Money, że mają do czynienia z uczciwymi ludźmi.
W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, że kierownictwo oraz pracownicy spółki w latach 2014-2017 pośredniczyli w uzyskaniu przez osoby zadłużone i nie posiadające zdolności kredytowej atrakcyjnych ofert kredytowych o niskim oprocentowaniu oraz kredytów skonsolidowanych.
- Przestępczy proceder polegał na jednoczesnym składaniu wniosku i uzyskiwaniu na rzecz klientów kredytów w wielu bankach, na podstawie tego samego zaświadczenia o dochodach, bądź podrobionej dokumentacji – wyłuszcza modus operandi oszustów prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - W efekcie uzyskiwano kwoty, które znacznie przekraczały zdolność kredytową danej osoby lub jej potrzeby związane z konsolidacją kredytów.
Część tej nadwyżki spółka pobierała od razu w formie prowizji. Co do reszty, nakłaniano kredytobiorców, aby złożyli pieniądze w spółce jako depozyt lub zakupili obligacji Compass Money. Okłamywano ich przy tej okazji, że kredyt będzie w całości obsługiwany przez spółkę z oprocentowania depozytów lub zysków z obligacji, które miały sięgać rocznie od kilku do kilkudziesięciu procent. W rzeczywistości system opierał się o strukturę piramidy finansowej: środków kolejnych klientów używano do regulowania zobowiązań poprzednich oraz udzielania lichwiarskich pożyczek.
Jak każda piramida finansowa, system z czasem się posypał. Na przełomie maja i czerwca 2017 roku Compass Money zaprzestał regulowania kredytów bankowych swoich klientów oraz wypłat zysków z depozytów i obligacji.
- Łącznie prokurator oskarżył w tej sprawie siedem osób, wśród których jest kierujący grupą przestępczą prokurent spółki Compass Money Kamil M. oraz czworo członków grupy przestępczej w osobach: prezesa zarządu tej spółki Krzysztofa P. i pracownic z kierownictwa spółki: Iwony D. Ireny W. i Magdaleny B. Szóstą osobą oskarżoną w tej sprawie jest doradca kredytowy wymienionej spółki Magdalena K.-M. Ponadto w niniejszej sprawie prokurator oskarżył także o wyrządzenie szkody bankowi pracownicę jednego z pokrzywdzonych banków Elżbietę M. – informuje prokurator Lidia Tkaczyszyn. – W sprawie występuje 138 osób pokrzywdzonych, a w tym 20 banków i instytucji finansowo-kredytowych oraz 118 pokrzywdzonych osób fizycznych.
Za pośrednictwem przestępców z Compass Money pokrzywdzeni zaciągali w bankach od kilku do kilkunastu kredytów konsumpcyjnych oraz pożyczek gotówkowych w wysokości od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych. Bywało i tak, że łączna wysokość kredytów zawartych przez jedną osobę przekraczała milion złotych.
Z każdym z banków przy pośrednictwie oskarżonych zawartych zostało od kilku do kilkudziesięciu umów kredytowych. – Łączna wysokość szkody wyrządzonej przestępstwami oskarżonych wynosi ponad 26 mln złotych, a w tym kwotę ponad 19 mln złotych stanowią pochodzące z kredytów bankowych wpłaty do spółki Compass Money na depozyty oraz obligacje – dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Prokurator zarzuca oskarżonym popełnienie łącznie 134 przestępstw, w tym Krzysztofowi P. i trzem innym osobom udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a Kamilowi M. kierowanie grupą przestępczą. Oskarżeni będą ponadto odpowiadać przed legnickim Sądem Okręgowym za doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości należącym do osób fizycznych z tytułu zaciągniętych pożyczek i kredytów przez wprowadzenie w błąd co do spłaty przez Compass Money rat tych kredytów oraz oszustwa bankowe, podrabianie dokumentów przedkładanych bankom, pomocnictwo do tych czynów, prowadzenie bez zezwolenia działalności gospodarczej polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych w formie tzw. „depozytów nieprawidłowych” w celu finansowania bieżących kosztów i wydatków spółki w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, wyemitowanie obligacji spółki Compass Money niezgodnie z przepisami Ustawy o obligacjach przy jednoczesnym wprowadzeniu w błąd osób nabywających ww. obligacje co do kondycji finansowej emitenta i inne. Z przestępstw opisanych w akcie oskarżenia najsurowiej karane jest oszustwo w stosunku do mienia znacznej wartości. W polskim Kodeksie karnym grozi za nie od roku do 15 lat pozbawienia wolności.
- Jak wykazało śledztwo, oskarżeni z tej przestępczej działalności uczynili sobie stałe źródło dochodu – mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn. – Na poczet przyszłych roszczeń o naprawienie szkody prokurator zabezpieczył mienie oskarżonych na łączną kwotę około 1,2 miliona złotych.
Żaden z oskarżonych nie przyznał się wprost do popełnienia zarzucanych przestępstw. Ale – jak informuje prokuratura - w wyjaśnieniach, które składali jako podejrzani, przytaczali fakty potwierdzające zasadność skierowania przeciwko nim aktu oskarżenia.
Compass Money działał pod tą nazwą od 2013 roku. Na swej stronie internetowej firma chwaliła się wyłącznie polskim kapitałem i współpracą z Komisją Nadzoru Finansowego. Jeszcze w 2017 roku na jej stronie można było przeczytać m.in: “Także zgodnie z obowiązującym prawem firma działa w zgodzie z przepisami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczących interesów klientów. Wyróżnienia wynikające z przystąpień do programów chroniących konsumentów i naszą firmę, choćby program Rzetelna Firma, mają na celu czuwanie nad regulacją zobowiązań, wpływu na dobrą współpracę z naszymi Partnerami, jak i bezpieczeństwo dla naszych Klientów. Potwierdzeniem są, certyfikaty umieszczone na naszej stronie.”
Rok temu Fakt ujawnił, że Kamil M. p wyjściu za kaucją z aresztu wciąż pracuje w finansach. We Wrocławiu działa zarejestrowana na jego matkę spółka z ofertą podobną jak w Compass Money. “Bank odrzucił Twój kolejny wniosek kredytowy? Masz trudną sytuację finansową, z której nie potrafisz wybrnąć? (…) pomożemy Ci rozwiązać te problemy. Wiemy, że osoby, które mają negatywną historię kredytową w BIK, zmagają się z wieloma odmowami. Napisz do nas krótki opis swojej sytuacji oraz podaj nam swój numer telefonu. Odpowiemy każdemu!” – kusi w reklamie. Gdy dziennikarze Faktu zadzwonili na podany numer, telefon odebrał Kamil M. Tłumaczył, że może w ten sposób zarabiać na życie, bo nie ma zakazu wykonywania zawodu.
Kamil M. prowadzi też na Facebooku swoją stronę, na której przedstawia się jako ekspert finansowy. Oferuje konsultacje online i przez telefon.“Zapoznamy się z sytuacją i omówimy najlepsze rozwiązania finansowe. Potem wdrożymy je w życie” – obiecuje. Pod referencjami klientów, którzy skorzystali z jego usług w uzyskaniu kredytu, Kamil M. powtarza hasło: “Pomagam spełnić marzenia”.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Na zdjęciach jest print screen z nieistniejącej strony Compass Money oraz print screen z aktualnej strony Kamila M. na Facebooku.