Legnicka prokuratura rozważa możliwość apelacji od wyroku 15 lat pozbawienia wolności dla kobiety, która w styczniu 2019 r. sześciokrotnie dźgnęła nożem swego konkubenta, a potem grożąc śmiercią jego matce próbowała nakłonić ją do złożenia fałszywych zeznań.
Sąd Okręgowy w Legnicy wymierzył Magdalenie G. karę 15 lat więzienia, ale prokurator w mowie końcowej wnosił o zamknięcie jej za kratami na 25 lat, a Kodeks karrny za zabójstwo przewiduje nawet dożywocie. Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura zapowiada, że zwróci się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i przeanalizuje możliwość złożenia apelacji w części dotyczącej wysokości kary.
Magdalena G. została skazana za wydarzenia ze 19 stycznia 2019 roku. W mieszkaniu , które dzieliła z konkubentem, przy ul. Reymonta w Legnicy podejmowali gościa. Lał się alkohol. Gdy znajomy wyszedł, między domownikami doszło do kłótni. W jej trakcie Magdalena G. chwyciła nóż i sześciokrotnie dźgnęła ostrzem swego partnera. Ostrze trafiło w lewą część klatki piersiowej oraz w lewe ramię, powodując rany kłute i cięte. Doszło do uszkodzenie narządów wewnętrznych, w tym serca. Zdaniem prokuratury, Magdalena G. działała z zamiarem pozbawienia konkubenta życia. Mężczyzna żył, mimo ran, a Magdalena G. dzwoniła w tym czasie do różnych osób. Dwie godziny po zadaniu mężczyźnie ciosów wybrała też w telefonie numer jego matki. Powiedziała, że syn jest ranny. Matka stawiła się w mieszkaniu przy ul. Reymonta i wezwała karetkę Pogotowia Ratunkowego. Mężczyzna trafił na stół operacyjny w szpitalu. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł. Magdalena G. została zatrzymana przez policję. Badanie potwierdziło jej wysoki stan nietrzeźwości.
Wcześniej kobieta była dwukrotnie karana za uszkodzenie ciała innej osoby. Odsiadywała karę roku więzienia. Zabójstwa dopuściła się w warunkach recydywy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI