„W państwie moich marzeń Adam Michnik z całą czerwoną gminą stanąłby pod murem jak Nicolae Ceaușescu, a ja bez najmniejszych odruchów litości i wyrzutów sumienia chętnie pociągnąłbym za spust.” – pisze bloger Matka Kurka.

Nie wiem, czy po wyborach jego marzenie o mordowaniu redaktorów, komunistów i Żydów się spełni, ale wzrost poparcia dla PiS-u, nie pozwala mi lekceważyć spontanicznych wyznań orędowników tej partii. Uważam, że zanim jesienią wybierzemy jakąś Polskę, powinniśmy wszyscy wyobrazić sobie tę, o której publicznie śni Piotr W. Zwłaszcza, że część prawicowych mediów z TV Republika i Łukaszem Warzechą na czele, kreuje go na autorytet.

Listę osób do rozstrzelania w pierwszej kolejności (ewentualnie wybatożenia, napiętnowania, zamknięcia w turmie lub wypędzenia z ojczyzny) wierni czytelnicy bloga Piotra W. mogą sobie mniej odtworzyć z pamięci. Michnik, Lis, Olejnik, Owsiak, Artymowicz, Wałęsa, Gross, Komorowski, Tusk, Palikot, Kwaśniewski, Sikorski, Kalisz, Niesiołowski, Sobieniewski, Kuźniar, Morozowski, Sekielski, Wojewódzki, Durczok, Żakowski, Paradowska, Wielowieyska, Karolak, Stuhr, Pasikowski, Pawlikowski – to pierwsze z brzegu nazwiska do wyeliminowania z publicznego obiegu. W niektórych przypadkach bloger chciałby osobiście robić za cyngiel nowej władzy.

W swych felietonach Matka Kurka nie precyzuje, czy egzekucje byłyby poprzedzone procesami sądowymi, czy też wyroki potraktowano by jako niepotrzebną mitręgę. To w sumie bez znaczenia, bo w Polsce z marzeń Piotra W. sądy nie są niezależne ani niezawisłe. Sędziów, którzy wydają wyroki nie takie jak trzeba, stawia się pod sąd. 30 marca 2015 roku bloger napisał to wprost o sędzim Wojciechu Łączewskim, bo skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na 3 lata więzienia za nadużycie władzy podczas tzw. afery gruntowej. Na czarnej liście publicysty jest też sędzia Igor Tuleya, którego Kurka dla odmiany proponuje wysmarować gównem. To miałaby być kara za uniewinnienie kardiochirura Mirosława G. i użyte w uzasadnieniu wyroku porównanie metod CBA (w tym nocnych, wielogodzinnych przesłuchań) do tortur z czasów stalinizmu z lat 40. i 50. Sędzi Agnieszce Matlak, która 5 lat temu w trybie wyborczym kazała sztabowi Jarosława Kaczyńskiego sprostować nieprawdziwą informację o Bronisławie Komorowskim, Piotr W. oznajmia, że w Polsce jego marzeń skończyłaby karierę dyscyplinarką lub co najmniej naganą do akt. Sędziom Agnieszce Krótkiej ze Złotoryi i Pawłowi Pratkowieckiemu z Legnicy, którzy wydawali niekorzystne dla blogera wyroki w jego prywatnych sprawach, Matka Kurka udzielił w swych felietonach słownej reprymendy („sędzia apalant”, „sqrwysyństwo do 10 potęgi”), ale żadnych postulatów co do ich ukarania nie formułował. Państwo z marzeń Piotra W. potrafi więc być wspaniałomyślne i wyrozumiałe.

Dla homoseksualistów i innych zboczeńców Matka nie ma tyle litości. W blogu zaleca: „takich ciot jak Kuźniar i Hołdys już nikt i niczego nie nauczy, ale to jeszcze nie powód, żeby cioty mogły sobie bezkarnie chadzać i kopać gdzie popadnie. Pełna “nienawiść”, solidna “agresja” i modelowe “chamstwo” niech zalewa profile ciot i niech płynie “jad”, niech spadnie lawina “wulgaryzmów”.” Nic nie poradzę, że puenta owego wpisu („Permanentne cioty są niereformowalne, na szczęście bywają usuwalne!”) przywodzi mi na myśl faszystowskie obozy zagłady, w których obok Żydów masowo zabijano również śmiertelnych, „na szczęście” – jak zauważa Kurka - „usuwalnych”, gejów.

Obecnie Polską rządzą Żydzi, Rosjanie, Niemcy. Ale w Polsce marzeń Piotra W. władzę odzyskają Polacy. Bloger nie musi nawet oglądać napletka, by wiedzieć, kto swój, a kto obcy. Wystarczy, że obcy się odezwie, powie coś nie po myśli Matki Kurki. U Matki z obcymi nie ma dyskusji. Komentarze obcych wyrzuca się z bloga bez słowa wyjaśnienia. Na Twitterze zakłada się im ban, dodając rytualne „Wypad, pajacu!”. Tak Matka Kurka wyobraża sobie dialog społeczny. Zatem w państwie marzeń trzeba będzie po komunistach odtworzyć Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Przynajmniej na początku cenzorzy będą mieć pełne ręce roboty. Potem się naród nauczy. Eksperymenty Pawłowa pokazały, że skoro psy potrafiły, to i Żydzi dadzą radę. O ile, oczywiście, władzy marzeń nie zabraknie konsekwencji.

W kwestii żydowskiej: „Czas najwyższy spojrzeć na Adolfa Hitlerem jak na człowieka, nie jak na sadystycznego mordercę i mitycznego Szatana, którego jedynym sensem życia było spiskowanie przeciw Żydom. (…) Nim oplujemy jeden z ostatnich, wielkich autorytetów historycznych, jakim niewątpliwie był Adolf Hitler z całym swoim wielkim dorobkiem, którego nie umniejszają popełnione błędy, zadajmy sobie najprostsze pytanie. Ile w nas, Żydach, tkwi kompleksów, wyrzutów sumienia, pretensji do wszystkich poza sobą…”(cytat za felietonem Matki Kurki pt „Wielkość Adolfa Hitlera odbija się w krzywym zwierciadle naszych żydowskich małości” z 5 stycznia 2013, Kontrowersje.net). Chętnie bym posłuchał, co według Piotra W. było “popełnionym błędem” a co “wielkim dorobkiem” Adolfa Hitlera. “Mein Kampf”? Auschwitz-Birkenau i Dachau? Eksperymenty dra Mengele? Cyklon-B? Pawiak? Getta? Krematoria? Umschlagplatz? Kristallnacht? Endlösung? Niestety, bloger pozostawia czytelników z tym niedopowiedzeniem.

Wróćmy zatem z III Rzeszy do V RP, Rzeczypospolitej marzeń Piotra W. „Dlaczego Żydzi zabili Pana Jezusa? Dlaczego Polacy nie ukrzyżują Adama Michnika?” – pyta Piotr W. w tytule jednego ze starszych felietonów. Spróbuję zgadnąć, korzystając z łaskawej podpowiedzi blogera. Hmmm… dlatego że zanim się w tej Polsce marzeń zorganizują egzekutor Matka Kurka „bez najmniejszych odruchów litości i wyrzutów sumienia” postawi go pod murem i pociągnie za spust?

Piotr Kanikowski

PS: Pracując nad tym felietonem korzystałem z materiałów zawartych na blogu Matki Kurki Kontrowersje.net. Wszystkie wykorzystane cytaty (poza “Wypad, pajacu”) pochodzą z tego źródła. Tym, którzy uważają, że zajmuje się marginesem, nieistotną postacią z prawej strony sceny politycznej, dedykuję wyniki wyszukiwania z Google: „Adam Michnik” – ok. 419 tys. wyników; „Matka Kurka” – ok.277 tys. wyników. Tak działa internet. „Dziś wstępniak Michnika jest mniej wart niż felieton Matki Kurki” – pisze zarozumiale Piotr W. Obawiam się, że w nowej Polsce może to być prawda.

I na zakończenie przygotowałem jeszcze bonus, pokazujący język człowieka, który pozwał do sądu Jerzego Owsiaka, bo poczuł się znieważony wyrażeniem „głęboko upośledzony nienawiścią człowiek”. Oto próbka języka, którym Matka Kurka pisał w ostatnich 4 miesiącach o bardziej i mniej znanych ludziach.

Marcin Meller: „Meller, chłopaku! Jesteś naprawdę aż tak głupi i tak bardzo oczy ci suhsi zarosły”

Paweł Kukiz: „Cyganie ze złotym łańcuchem pod koszulką na ramiączkach! Takich jak ty rozpoznaję z 50 km, szybciej byś się zesrał niż poświęcił dla ojczyzny jacuzzi. Paradujesz z orłem na piersi dla nakładu, robisz z siebie mesjasza dla tantiem. Przez 30 lat wiedziałeś jak się ustawić i ustawiasz się dalej, wypinając dupę na frajerów (…)Jesteś mały miś, drobny cinkciarz, ktoś cię wystawił i ktoś cię zwinie. Nigdy nie miałeś rogu, ani nawet sznura, grasz jak ci zagrają i to się nie zmieni. Za trzy miesiące będziesz Palikotem i w pełni na to zasługujesz. Powycierałeś sobie gębę wartościami od lewa do prawa, ale nie dojdziesz do kasy, masz to obiecane”, „Jest też podobieństwo w jednym i drugim wypadku pusty bęben”. (porównując Kukiza z pralką)

Jerzy Owsiak: „człowiek o mentalności cinkciarza”

Monika Olejnik (?): „baba z magla, dosłownie nie w przenośni. Baba ledwie się wysławia po polsku, wykrzykuje rozmaite niedorzeczności, odpowiada w imieniu rozmówców i znalazła się w zawodzie tylko dlatego, że tata ubek załatwił jej taką właśnie robotę”, „funkcjonariuszka”

Paweł Artymowicz: „wnuk białoruskiego bandyty i syn ubeka z MBP” „robi na groby polskich pilotów, z tą samą bezczelnością i pewnością siebie. Oni mają to we krwi i w wychowaniu” „Mamy do czynienia z wielopokoleniową patologią sowiecką. Dziadek mordował, ojciec prześladował, synowie robią na groby Polaków.”, „białoruski potomek bandyty i ubeka”, „zbir z patologicznej rodziny”, „oszczerca poniewierający Polaków”, „Artymowicze w Polsce powinni być społecznie wykluczeni, wyśmiani i w walonkach puszczeni tam, skąd przyszli.”

Daniel Olrychski: „To jest jednak większy pajac niż się mogło wydawać”

Kuba Wojewódzki (?): „pięćdziesięcioletni dokumentny idiota, intelektualna i moralna wydmuszka, polityczna prostytutka i medialny błazen uchodzący za stańczyka” „przygłupi”

Anna Grodzka: „przyszywane cycki lewackiego dziwoląga”

Michał Kamiński: „łysy debil z PO”, „romski macho”, „kabotyn”, „pajac”, „kłamca, który złamał art 233 kk, a prokuratura uczyniła go bezkarnym”, „dziad”

Michał Kamiński, Tomasz Lis, Roman Giertych: „gończe Karolaki na PiS”, „trójka tanich propagandystów”

Michał Kamiński, Roman Giertych: „skompromitowani komedianci”

Roman Giertych: „pomijając cyrk i klowna kto chchciałby takiego adwokata?”

Aleksander Kwaśniewski, Ryszard Kalisz: „klasyczne oszołomy i spiskowcy”

Andrzej Górzyński: „burżuazyjny właściciel piekarni i fabryki paluszków”, „uwłaszczony esbek bizensmen”

Andrzej Pudełko: „skorumpowany multi-prezes”

Tomasz Lis: „szmalcownik”, „udekorowana pudrem i żelatyną prostytutka”, „jest pierwszą onucą władzy zwaną dla niepoznaki redaktorem”, „(Lisa – dop. red.) porządny człowiek kijem przez folijkę nie dotknie”, „blokers Lis srając na oślep od zaplecza”, „dresiarz z zielonogórskiego blokowiska”

Jacek Żakowski: „kretyn”,

Jarosław Kuźniar: „Czym się różni Stonoga od Kuźniara? Jakością słomy i marką gumiaków”, „robi za medialnego „ą, ę”, kanapka z jajkiem mu śmierdzi, chociaż pół życia podcierał dupę ciętymi gazetami’, „wyłazi mu słoma z butów”, „nowobogacki kabotyn”, „niewolnik pociągany za sznurki”, „burak”, „szmaciarz”, |zwykły cwaniaczek”

Zbigniew Stonoga: „burak z krwi i kości”, „hochsztapler i człowiek bezpieki”

Jan Maria Rokita: „Ten człowiek staje się żenujący nawet przy swojej żonie, a to duża sztuka’

Jakub Sobieniowski: „czekista”

Kamil Durczok: „niewyżyty samiec z TVN”

Janusz Korwin-Mikke: „ruski agent wpływu”, „najwierniejszy dywersant na usługach peerelowskiej patologii”

Bronisław Komorowski: „pan żartowniś mierzący sobie prącie w toalecie w Dżakarcie”

Adam Michnik: „W państwie moich marzeń Adam Michnik z całą czerwoną gminą stanąłby pod murem jak Nicolae Ceaușescu, a ja bez najmniejszych odruchów litości i wyrzutów sumienia chętnie pociągnąłbym za spust.” „jąkający się żydowski komunista”, „wrogi polsce Żyd”, „hydra”,

Wojciech Łączewski:„szołmen” w todze na dorobku”,”albo popełnił przestępstwo wydając zamówiony wyrok z pełną premedytacją i w oderwaniu od przepisów prawa albo jest kompletnym ignorantem”, „powinien stanąć przed sądem!„