schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  styl życia  >  Current Article

W Złotoryi ćwierć tysiąca osób pisało Złote Dyktando

Przez   /   19/11/2017  /   No Comments

Ktoś, kto nie jest Polakiem (ale pół Niemcem) to “nie-Polak“, “Niepolak” czy po prostu “nie Polak“?  Stado wilków to “watacha” czy “wataha“? A jeśli w watasze napadają rabusie, to są “hultajami” czy “chultajami“? Takie mniej więcej dylematy towarzyszyły dzieciom i dorosłym, którzy w sobotę w Szkole Podstawowej nr 1 w Złotoryi poddali się ortograficznej próbie. Wyniki zostaną ogłoszone na Gali w ZOKiR 2 grudnia o godz. 11

 

Ortograficzna zabawa została zainicjowana 7 lat temu przez polonistki Renatę Fuchs i Annę Markiewicz. W tym roku organizatorkami są – obok burmistrza – Reanata Fuchs i Iwona Pierzchała ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Złotoryi. Jak zawsze przy przeprowadzaniu i sprawdzaniu dyktand wspiera je kilkuosobowa grupa złotoryjskich nauczycieli. Pod względem frekwencji 7. edycja Złotego Dyktanda okazała się rekordowa.Do dyktanda zgłosiło się 183 dzieci i 67 dorosłych, nie tylko ze Złotoryi. Teksty tegorocznych dyktand przygotowała Jonata Wróblewska z tutejszej Biblioteki Pedagogicznej. Były zróżnicowane, dopasowane stopniem trudności do wieku piszących, ale wszystkie traktowały o legendach związanych ze Złotoryją i jej okolicami.

W dyktandzie dla najmłodszych pojawili się duch i górnik z Kopalni Aurelia – straszni głównie przez to “u” w środku .

Nieco starsza grupa musiała zmierzyć się z księciem Bolesławem II Rogatką, który “z błahego powodu skazał pewnego mieszczanina na śmierć. Do wykonania haniebnego wyroku nie doszło, gdyż rada miejska umożliwiła więźniowi ucieczkę, a księcia przekonała, że jego wola została wypełniona. Niefortunnie podczas kolejnej wizyty w mieście książę ujrzał skazanego przez siebie złotoryjanina. Wściekły wpadł do ratusza, zarzucając radzie nieposłuszeństwo.”.

Na grupę Żaków młodszych czyhał “rzezimieszek” “rycerz-rabuś Czarny Krzysztof”, “mnich” i “czmychający w stronę Wilczej Góry husyci”. Żacy starsi również musieli zmierzyć się z “raubritterem“, który “niczym przerażające widmo, zapominając o honorze rycerskim, razem z watahą hultajów napadał i łupił okoliczne osady. Atakował ni stąd, ni zowąd, nierzadko pozostawiając krwawo-czerwone łuny pożarów. Jego grabieże skończyły się tragicznie. Hardzi mieszkańcy Złotoryi pojmali bandytę i nie zawahawszy się, odwieźli do Legnicy, gdzie osądzono go jako zwykłego rzezimieszka.”

Dorośli tradycyjnie zostali podzieleni na Magisters (do 45 roku życia) i Profesores (45+). Pierwsi pisali tekst o “epidemii dżumy”, jaka nawiedziła Złotoryję w XVI wieku. “Przekazywana z pokolenia na pokolenie legenda głosi, iż ocalało jedynie siedmiu mieszczan, którzy przytłoczeni nieszczęściem i samotnością nie opuszczali domów. Pogrążali się w coraz większej apatii i nicnierobieniu. Kiedy nastała święta noc, jeden z nich, być może burmistrz, wyszedł na rynek i półgłosem zaintonował bożonarodzeniową pieśń. Po chwili do śpiewu przyłączyli się pozostali mężczyźni. Z każdym kolejnym wersem czuli, jak zaczyna wstępować w nich nadzieja.”

A jak wyglądało dyktando dla Profesores? Cały tekst drukujemy poniżej, ale chcąc dać Państwu możliwość ocenienia, czy był trudny, czy nie, usunęliśmy niektóre litery. Wstawcie właściwe.

Historia jednej legendy

Dzieje każdego miasta są wdzięcznym tematem do tworzenia legend. Powstawały one w zamierz…łej przeszłości, powstają r…wnież w czasach nam współczesnych.
Jedną z nich pr…bował stworzyć złotoryjanom trzydziestoipółletni nie-Polak, ale pół Niemiec, pół Szkot, który niby-turysta, niby-badacz-historyk przemierzał wzdł…ż i wszerz …iemię …łotoryjską w poszukiwaniu nieodkrytych jeszcze tajemnic. Co rusz ogłaszał różne sensacje. Historycy z niedowierzaniem wysłuchiwali coraz to dziwniejszych informacji. Oczekiwali, aby przedstawił jakieś dowody, bo p…ki ich nie dostarczy, jego odkrycia nie będą traktowane poważnie.
Wydawało się, że bezmiar sensacji osiągnął punkt k…lminacyjny, gdy ogłosił, że…złotoryjanie grzebali swoich zmarłych w szczerym złocie. „A to ak…rat może być prawda” – powiedział jeden z działaczy Towarzystwa Miłośników Ziemi Złotoryjskiej. Po czym dodał, że jedynym miejscem, które zabroniono przekopywać w poszukiwaniu cennego kruszcu, była …óra Mikołaja, gdzie znajdował się miejscowy cmentarz. To jedyna s…sowna informacja, z którą zgodzono się bez większych dyskusji. Zresztą, potwierdzili ją też ..ranciszkanie rezydujący przy …ościele św. Jadwigi.
Wszyscy z niecierpliwością czekają teraz na wydanie tej interesującej i na pewno or…inalnej pozycji o Złotoryi. Niektórzy dodają jednak sceptycznie, że być może będzie ona reprezentowała literaturę fantastyczną.

FOT. PIOTRKANIKOWSKI

    Drukuj       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

rog

Sąd aresztował sprawcę wypadku w Rogoźniku

Read More →