Kraina
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Tadeusz Krzakowski: Nie nazywam się Partia

Przez   /   14/08/2018  /   No Comments

- Próbowano mnie wciskać w ramiona partii tylko dlatego, że ktoś ze mną zagłosował albo ktoś pomógł miastu. To nadinterpretacja – mówi prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski. Publikujemy drugą część rozmowy podsumowującej dobiegającą końca kadencję. 

W tej kadencji zapadały decyzje rewolucjonizujące układ komunikacyjny Legnicy. Myślę przede wszystkim o nowej przeprawie mostowej przez Kaczawę i o zbiorczej drodze południowej, ale też o przygotowaniach do budowy obwodnicy południowo-wschodniej. W Pańskich planach jest jeszcze coś, co mogłoby na podobną skalę usprawnić ruch samochodowy w Legnicy.

 

- Odkąd zostałem prezydentem Legnicy, towarzyszy mi wizja rozwoju układu komunikacyjnego miasta, którą staram się konsekwentnie, krok po kroku, realizować. Decyzje, o których Pan mówi, wynikały ze znacznie wcześniej przyjętych dokumentów. Trzeba bowiem pamiętać, że działamy w oparciu o analizy i opracowania przewidujące rozwój miasta na wiele lat do przodu. Jest w nich zapisana budowa obwodnicy południowo-wschodniej, ale też np. budowa ulicy Szczytnickiej, kontynuacja drogi zbiorczej południowej w stronę Piekar, ważne zmiany w układzie komunikacyjnym czy przebudowa systemu zarządzania ruchem w mieście. Zrealizowaliśmy ulicę Jaworzyńską. Kontynuujemy zbiorczą drogę południową przez ul. Okrężną w stronę Piekar, przebudowujemy ul. Piłsudskiego, za chwilę ruszy budowa obwodnicy południowo-wschodniej od ul. Gniewomierskiej przez ul. Sikorskiego. W drogowych priorytetach mamy też ulicę Szczytnicką, Leszczyńską, Nowodworską i Jaworzyńską.

 

Wspomniał Pan o obwodnicy południowo-wschodniej. Jej planowany przebieg budzi opór części legniczan i będzie pewnie jednym z gorących tematów kampanii wyborczej.

 

- Ten opór jest wzniecany na użytek wyborów przez ludzi, którzy w każdym naszym sukcesie widzą swoją porażkę. Część z tych, którzy dziś podnoszą szum, przez 4 lata nic nie zrobiła w tym zakresie. Inni przez 10 lat robili dosłownie wszystko, aby przeszkodzić naszym staraniom na szczeblu centralnym.

 

Jak bardzo jest Pan zdeterminowany, aby doprowadzić do budowy tej drogi przez osiedle Piekary?

 

- Chciałbym jasno i wyraźnie zaznaczyć, że to nie jest inwestycja miasta. Realizuje ją i finansuje rząd Rzeczypospolitej. Jako gospodarz Legnicy jestem wdzięczny panu wojewodzie, władzom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że znaleźli środki na tę obwodnicę. Wiem, jak bardzo jest potrzebna miastu. Jeśli przyjdzie ktoś, kto da pieniądze na budowę tej drogi po innym przebiegu, to też będę wdzięczny. Tylko dzisiaj nikogo takiego nie ma. Wkrótce inwestor przeprowadzi konsultacje społeczne, więc legniczanie będą mieli możliwość wypowiedzenia się na temat różnych wariantów trasy. Ja uważam, że powinniśmy patrzeć na działania GDDKiA jako na inwestycję niezbędną dla miasta, szczególnie dla mieszkańców Piekar, a w kolejnej perspektywie szukać źródeł finansowania następnego kręgu, tzn. obejścia miasta biegnącego ul. Gniewomierską, za Wierzbiakiem do ulicy Wrocławskiej.

 

Do opinii społecznej przebija się raczej komunikat wysyłany przez Pańskich politycznych przeciwników, że obwodnica niesie zagrożenie dla mieszkańców Piekar.

 

- Ubolewam, że dochodzi do takich sytuacji, bo w przeszłości było wiele okazji, by wyrażać swoje opinie na temat planów dotyczących tej drogi. Wszyscy wiedzieli, że czynione są zabiegi o budowę obwodnicy w przebiegu od ul. Gniewomierskiej do Sikorskiego. Ci politycy, którzy dziś podnoszą krzyk, nie zgłaszali wcześniej żadnych uwag. Wręcz przeciwnie: 2-3 lata temu w programach telewizyjnych opowiadali, że to dobry pomysł. Nie wiem, co się stało, że zmienili zdanie. Może wykalkulowali, że zbliżają się wybory. A może wprawiła ich w osłupienie decyzja o przeznaczeniu środków na obwodnicę, bo pewnie się nie spodziewali, że ten rząd, ten wojewoda, zechce pomóc miastu. To niebezpieczna gra. Są samorządy, które te pieniądze przyjęłyby z pocałowaniem ręki, więc przez ten konflikt ktoś w końcu może stracić cierpliwość, cofnąć dobrą dla Legnicy decyzję i zamiast naszej obwodnicy sfinansować nie budzącą takich kontrowersji inwestycję w innym mieście.

 

W tym, co Pan mówi o zamieszaniu wokół obwodnicy, wyczuwam jakąś gorycz i niechęć do polityki. Ale czy nie jest tak, że jako samorządowiec musi Pan być też trochę politykiem?

 

- Wie Pan, obserwuję, jak jakiś czas temu od wspólnego dobra dla polityków ważniejszy stał się interes partii. To jest złe. Nie chcę upartyjnienia samorządu. Jako prezydent miasta muszę wznosić się ponad partyjne uprzedzenia, szukać porozumienia z wszystkimi otwartymi na merytoryczne argumenty. Próbowano mnie wciskać w ramiona partii tylko dlatego, że ktoś ze mną zagłosował albo ktoś pomógł miastu. To nadinterpretacja. Jeśli Legnicę chce ze mną rozwijać polityk PiS-u czy Platformy Obywatelskiej, to świetnie, i będę o tym mówił. Ja nie mam w sobie małostkowej obawy o to, że współpraca z jakąś konkretną siłą polityczną będzie rzutować na mój wizerunek. Mam swój rodowód partyjny, ale od 16 lat, gdy jestem prezydentem, to moją partią są legniczanie. Nie interesują mnie partyjne układy, bo nazywam się Tadeusz Krzakowski a nie Partia.

 Rozmawiał: Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2072 dni temu dnia 14/08/2018
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Sierpień 10, 2018 @ 8:36 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

SONY DSC

Ławeczka. Wyborczy kabaret w Zagrodnie

Read More →