Na wniosek wojewody Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uchylił zapisy w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego przyjętym we wrześniu 2017 roku przez Radę Miejską Legnicy. Nie pozwolił na lokalizację hipermarketu na terenach zalewowych w rejonie dworca PKP. Radny Maciej Kupaj widzi szansę, na wybudowanie tam kilkudziesięciu miejsc parkingowych dla podróżnych.
Rok temu po burzliwej dyskusji Rada Miejska Legnicy przyjęła Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego niespełna 5-hektarowego kwartału w obrębie ulic Dworcowej, Kolejowej, Kartuskiej i Konduktorskiej w Legnicy. Ustaliła go po myśli prywatnego inwestora, który odkupił te działki od PKP z zamiarem zlokalizowania tu hipermarketu. Jednocześnie na fragmencie terenu, z którego miasto zamierza wywłaszczyć nabywcę, zaplanowano niewielkie centrum przesiadkowe: trzy perony dla busów i autobusów, bez miejsc parkingowych dla podróżnych.
Wojewoda dolnośląski zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu zapisy dotyczące planowanej lokalizacji hipermarketu. Zwrócił uwagę, że teren, na którym ma być prowadzona inwestycja, leży w strefie zalewowej. Z treści uchwały i z dołączonego do niej załącznika graficznego wyczytał, że zagrożenie powodzią na tym obszarze jest średnie i występuje mniej więcej raz na 100 lat. W uzasadnieniu skargi wojewoda przywołał Prawo wodne, jednoznacznie nakazujące wyłącznie spod zabudowy tego rodzaju terenów i zobowiązujące władze administracyjne do decyzji ograniczających skutki powodzi.
WSA podzielił jego argumenty i 27 czerwca 2018 roku wydał wyrok, w którym uchylił te zapisy w legnickiej uchwale, które umożliwiały zbudowanie na terenie przy dworcu PKP sklepu wielkopowierzchniowego wraz z infrastrukturą uzupełniającą (drogami wewnętrznymi, parkingami, miejscami postojowymi, zielenią itd).
O wyroku nikt dotąd nie mówił publicznie. Urząd Miasta w Legnicy nie informował o nim radnych. Sprawę odkrył radny Maciej Kupaj, gdy zwrócił się do prezydenta z interpelacją w sprawie planowanego hipermarketu.
W decyzji WSA radny Maciej Kupaj – wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Legnicy – dostrzega szansę na wybudowanie przy dworcu kilkudziesięciu miejsc parkingowych, których nie przewidzieli projektanci centrum przesiadkowego. Na ich brak zwracał uwagę już podczas sesji we wrześniu 2017 roku, ale jego głos został zignorowany. Kupaj uważa, że jeśli Legnica poważnie myśli o stworzeniu centrum przesiadkowego, musi dać możliwość pozostawienia samochodu pod dworcem zmotoryzowanym, którzy chcieliby kontynuować podróż pociągiem lub autobusem.
- Sprawa wymagałaby zaangażowania ze strony urzędu miasta, tzn. podjęcia rozmów z prywatnym właścicielem terenu na temat ewentualnego odkupienia jego nieruchomości. Aby ograniczyć wydatkowanie publicznych środków, sugerowałbym też kontakt z Kolejami Dolnośląskimi, które być może będą zainteresowane zainwestowaniem w parking park&ride dla swoich klientów – mówi Maciej Kupaj. Jednocześnie trzeba rozpocząć procedurę zmiany kontrowersyjnego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego i dostosowania go do wymagań prawa, przewidywań dotyczących rozwoju Legnicy oraz potrzeb mieszkańców.
Wyrok WSA: TUTAJ
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
