Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Kaczyński wymusi rewolucję w legnickim PiS-ie

Przez   /   07/07/2018  /   1 Comment

- Ci, którzy pracują w spółkach są przez nas szanowani, ale nie będą kandydowali w wyborach na żadnym szczeblu samorządu – zapowiedział po wczorajszym spotkaniu Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Sytuacja dotyczy m.in. 6 legnickich radnych PiS.

Radni PiS-u z Legnicy, Głogowa, Chocianowa, Lubina dzięki “dobrej zmianie” podostawali wysoko płatne posady w KGHM i spółkach z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź. Problem nagłośniono m.in. podczas zorganizowanego w czerwcu przez Platformę Obywatelską Konwoju Wstydu, gdy region objeżdżały mobile pokazujące PiS-owskich działaczy samorządowych zarabiających na politycznych synekurach w spółkach Skarbu Państwa po kilkaset tysięcy złotych rocznie. Ta praktyka kłoci się z deklaracjami liderów PiS-u sprzed czterech lat, że idzie po władzę nie dla pieniędzy, nie dla “koryta”. Jarosław Kaczyński deklaruje, że tym razem będzie inaczej.

- Zapadła decyzja, zgodnie z naszymi deklaracjami, które składaliśmy już niejednokrotnie i które ja składałem. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ci którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu – mówi prezes PiS.

Słowa Kaczyńskiego oznaczają koniec kariery samorządowej dla kilku osób, które były twarzą PiS-u w Legnicy.

Zbigniew Bytnar  przed “dobra zmianą” pracował w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy jako specjalista ekonomiczny. Zarabiał niespełna 56 tys. zł rocznie.  Poprawiło mu się w kwietniu roku 2016, gdy rzucił posadę na uczelni i został prezesem KGHM-owskiej spółki Pol-Miedź-Trans. Zaczął zarabiać kilkakrotnie więcej: 236,3 tys. zł w 2016 roku, 356,7 tys. zł w 2017 roku. Do tego ma ponad 20 tys. zł diety radnego.

Krzysztof Ślufcik robił w Prawie i Sprawiedliwości; był dyrektorem legnickiego biura posła Adama Lipińskiego oraz asystentem europosłów Ryszarda Legutki i Dawida Jackiewicza. Przynosiło mu to ok.80 – 90 tys. zł dochodu rocznie.  Dwa lata temu Ślufcik został dyrektorem departamentu administracji w KGHM. W oświadczeniu majątkowym za 2016 rok wykazał z tego tytułu dochód w wysokości prawie 136 tys. zł. Ubiegły rok  był jeszcze lepszy – przyniósł mu aż 369.642,42 zł. Do tego trzeba doliczyć prawie 19 tys. zł diety radnego.

Przed nadejściem “dobrej zmiany” Adam Wierzbicki pracował jako specjalista do spraw reklamacji w Tauronie, co przyniosło mu w 2015 roku 97 tys. zł.  Zajmował się też prywatną działalnością gospodarczą w zakresie instalatorstwa wodno-kanalizacyjnego, serwisu centralnego ogrzewania itd (dodatkowe 34 tys zł) oraz rajcowaniem (15 tys zł).  Po zwycięstwie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości został dyrektorem KGHM-owskiej spółki Energetyka. W ubiegłym roku zarobił w niej ponad 205 tys. zł.

Jacek Baczyński w 2015 roku był prokurentem spółki ATS Sewis, wykonującej usługi techniczne dla przemysłu. Zarabiał  w niej niespełna 15 tys zł rocznie. Po doliczeniu dochodów z umów-zleceń oraz diety radnego dobijał w sumie do 50 tys. zł rocznie. W jego życiu też zaszła dobra zmiana. Został starszym specjalistą do spraw BHP na powierzchni w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice i w 2017 roku zarobił w KGHM 79.651,97 zł. Załapał się też do rady programowej TVP Wrocław (6,5 tys. zł diety w 2016 r., 2,3 tys zł diety w roku 2017).  Do tego ma prawie 20 tys. zł diety w Radzie Miejskiej Legnicy.

Beneficjentem “dobrej zmiany ” jest również Wacław Szetelnicki.  W 2016 roku zamienił posadę wykładowcy w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy na stanowisko dyrektora Centrali KGHM. W złożonym rok temu oświadczeniu wykazywał z tego tytułu prawie 552 tys. zł dochodu. Stanowisko w Centrali KGHM stracił, ale w październiku 2017 roku został powołany do zarządu innej spółki z grupy kapitałowej Polskiej Miedzi – Centrum Badań Jakości w Lubinie. W roku 2017 z tytułu zatrudnienia w KGHM Wacław Szetelnicki uzyskał dochód brutto w wysokości 480.627 zł. Plus 29.900,07 zł wynagrodzenia członka zarządu CBJ.

Trochę odmienna jest sytuacja radnego Zbigniewa Rogalskiego, który wprawdzie pracuje (jako elektroenergetyk) w KGHM-owskiej Energetyce, ale nie dostał tej posady po “dobrej zmianie”.  Jego zarobki (ok 80 tys. zł rocznie) też nie zmieniły się po objęciu władzy przez PiS.

Podczas Konwoju Wstydu padały też inne nazwiska. Mówiono m.in. o radnym sejmiku z Legnicy Krzysztofie Skórze, który został milionerem dzięki posadzie prezesa KGHM. PO przypomina , że w ubiegłym roku w KGHM i jego spółkach pracowało sześciu (z dziewięciu) radnych PiS z sejmiku dolnośląskiego. To samo jest w samorządach niższych szczebli. Helena Krupska, radna PiS z Przemkowa, pracując w KGHM, w ciągu dwóch lat zarobiła 946 tys. zł; Jan Zubowski, radny powiatu głogowskiego – 925 tys. zł; Zbigniew Leszko, radny powiatu lubińskiego, 870 tys. zł; Marta Burdak, radna powiatu lubińskiego, 960 tys. zł; Radosław Pobol, głogowski radny, 1,1 mln zł.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2119 dni temu dnia 07/07/2018
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Lipiec 7, 2018 @ 8:27 am
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. Anonim pisze:

    Nóż otwiera się w kieszeni… A najgorszym jest fakt, że zarówno poprzednicy polityczni i zapewne następcy aktualnej ekipy zachowywali się/będą się zachowywać tak samo! Taką mamy kulturę polityczną w naszym kraju…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

rog

Sąd aresztował sprawcę wypadku w Rogoźniku

Read More →