Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  styl życia  >  Current Article

Jerzy Rak, człowiek-rentgen z Legnicy

Przez   /   21/08/2017  /   Komentowanie nie jest możliwe

- Uważam, ze zdjęcie rentgenowskie nie jest w stanie oddać tego, co doświadczony bioenergoterapeuta wyczuwa koniuszkami swych palców. Dla mnie palce są jak oczy – mówi Jerzy Rak. Rozmowa z legnickim bioenergoterapeutą, osteopatą i healerem.

Jak długo zajmuje się Pan medycyną alternatywną?

 

- Robię to już 40 lat. Liczba osób, którym pomogłem, idzie w tysiące. Mam pacjentów z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Belgii, Holandii, Niemiec, Anglii, Islandii, Rosji i z całej praktycznie Polski. Potwierdzeniem mojej skuteczności są świadectwa, które uzdrowieni wpisują do księgi gości na mojej stronie internetowej rakjerzy.pl.tl.

 

Z jakimi problemami pacjenci najczęściej się zgłaszają do Pana?

 

- Dużo ludzi przychodzi z rwą kulszową, z krótszą nogą i z zespołami bólowymi lub zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa oraz stawów. Ale w mojej długiej karierze bioenergoterapeuty przyszło mi zajmować się chyba wszystkimi dziedzinami medycyny poza ginekologią czy pediatrią.

 

A co uważa Pan za swoją specjalność? W czym osiąga Pan najlepsze efekty?

 

- One dotyczą różnych dolegliwości, ale zwróciłbym uwagę przede wszystkim na eliminowanie zagrożeń ze strony kręgosłupa. Badanie pacjentów rozpoczynam zwykle od sprawdzenia, czy są zachowane przestrzenie międzykręgowe a kręgi na siebie nie uciskają. Każdy krąg w kręgosłupie jest bowiem połączony unerwieniem z określonym narządem, a wszelkie nieprawidłowości w ich położeniu mogą być przyczyną odczuwania problemów zdrowotnych. Wykonuję masaże. Potrafię metodą kręgarską, bezoperacyjnie, podczas jednorazowego zabiegu trwającego 2-3 sekundy, wydłużyć krótszą nogę o nawet 2,5 centymetra. To alternatywa dla metody Ilizarowa, polegającej na rozcięciu pod narkozą kości udowej, rozsunięciu jej, zalaniu kostniną i – po zrośnięciu się – długotrwałej rehabilitacji.

 

Wśród najbardziej spektakularnych uzdrowień jest przypadek starszej pani przez dwa lata unieruchomionej w łóżku. Podobno po jednym zabiegu, który Pan wykonał, znowu mogła chodzić?

 

- Tak było. Pani miała blisko osiemdziesiąt lat, wzrok zniszczony przez cukrzycę, ale przede wszystkim w ogóle nie wstawała z łóżka. Zbadałem ją, zdiagnozowałem i ponastawiałem kręgosłup. I proszę sobie wyobrazić, że po raz pierwszy od dwóch lat wstała. Podtrzymywana przeze mnie zrobiła kilkanaście kroków. Gdy wyszła z mieszkania na półpiętro, w kamienicy od razu zrobił się szum. Wszyscy byli zaskoczeni, że sąsiadka może się poruszać. Wyglądali, jakby ducha zobaczyli. Chodziłem do tej pani jeszcze na następne zabiegi, po których odzyskała również wzrok.

 

Mówią o Panu człowiek-rentgen. Skąd się to wzięło?

 

- Uważam, ze zdjęcie rentgenowskie nie jest w stanie oddać tego, co doświadczony bioenergoterapeuta wyczuwa koniuszkami swych palców. Dla mnie palce są jak oczy. Nimi wykonuje badanie: dotykając kręgosłupa staram się dotrzeć do przestrzeni zagrożonych, objętych chorobą i szukać przyczyn dolegliwości. Na 99 procent potrafię wyłapać, gdzie pojawia się ucisk korzeniowy; gdzie są cechy dysku centralnego. To dar. Czasem pacjenci przychodzą do mnie ze zdjęciami rentgenowskimi. Odstawiam wtedy na bok opis, nie czytam go. Oglądam zdjęcie,diagnozuję, spisuję swe spostrzeżenia i dopiero na końcu porównuję moją diagnozę z opisem specjalisty radiologa. Wszelką zgodność pomiędzy nimi traktuję jako potwierdzenie swej fachowości.

 

Czy medycyna alternatywna może być uzupełnieniem konwencjonalnej?

 

- Musi być. Uważam, że osoby zajmujące się medycyną alternatywną zawsze powinny współpracować z lekarzami. Lekarze mogą ukierunkować terapię pacjenta.

 

Zaufanie w moc uzdrowiciela wydaje mi się kluczowe. Pacjenci oddają się w Pana ręce bez obaw?

 

- Tak, bo wiedzą, że ich bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. Dbam, by nie zaszkodzić osobie, która się do mnie zgłasza. Zajmuje się tylko tymi pacjentami, którym jestem w stanie pomóc. Przy pierwszej wizycie dokładnie sprawdzam przeciwskazania. Jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości, nie podejmują się wykonania zabiegu. W końcu zdrowie każdy ma tylko jedno.

    Drukuj       Email

You might also like...

t3

Amerykanie docenili onkologa ze szpitala w Legnicy

Read More →