Na obrzeżach Złotoryi ruszyła budowa hali produkcyjnej dla fińskiej firmy Valmet Automotive EV, która pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku zaczynała od produkcji samochodów marki Saab, potem wypuszczała ze swych fabryk m.in. ekskluzywną sportową limuzynę Fisker Karma, cacka Mercedesa i Porsche a dziś koncentruje się na pojazdach z napędem elektrycznym.  

Powstająca fabryka będzie drugą inwestycją Valmet Automotive EV w Polsce. Pierwszą był zakład w Żarach, gdzie wytwarzane są systemy dachowe do takich pojazdów jak BMW 1, Mini, BMW 6 oraz podzespoły dla Mercedesa oraz Renault. Finowie nie zdradzają, co konkretnie chcą produkować w Złotoryi. Gdy kilka tygodni temu kupili trzyhektarową działkę w podstrefie Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, Gazeta Złotoryjska spekulowała, że chodzi o nowoczesne auta elektryczne, które będą stopniowo wypierać z rynku samochody z tradycyjnymi silnikami. Takie domysły podsyca świadomość, że Valmet Automotive EV jest jednym z liderów w tej dziedzinie. To z jego fabryki  w Uusikaupunki kilka lat temu zjechał Think City - pierwszy pojazd z napędem elektrycznym, który uzyskał europejski certyfikat CE i homologację UE, czyli tzw. certyfikat M1.

Hala produkcyjna ma być gotowa już wiosną 2019 roku. Inwestor deklaruje stworzenie 100-120 miejsc pracy. Duża część etatów jest przewidziana dla kadry inżynierskiej.

Ekscytację budzi rosnąca w spektakularnym tempie gigantyczna fabryka silników Mercedesa w Jaworze. Zakład w Złotoryi nie będzie oczywiście tak wielki, ale – jak wierzy burmistrz Robert Pawłowski – to tu będzie się wykluwać przyszłość motoryzacji. Fiński Valmet Automotive EV bywa nazywany “nieznanym producentem znanych samochodów”. Upoważnia do tego jego historia. Firma zaczynała działalność w 1968 roku jako Saab-Valmet i przez 35 lat wyprodukowała ponad 700 tysięcy sztuk samochodów Saab ( różne modele, od serii 95/96 przez 99/90/900 aż po 9000 oraz 9-3). W 1992 roku fabryka zmieniła właścicieli i uniezależniła się od Szwedów. Wytwarzała samochody m.in. na zamówienie koncernów General Motors oraz Groupe PSA. Dla Porsche robiła w Uusikaupunki sportowe wozy Boxter i Cayman, a dla Daimler AG  Mercedesy Klasy A oraz GLC.

Burmistrz Robert Pawłowski jest dumny, że Złotoryi udało się pozyskać takiego przedsiębiorcę. Valmet jest szóstym dużym inwestorem ściągniętym do miasta za jego kadencji. Dobrą passę zaczął pod koniec 2015 roku podpisaniem umowy z firmami Borgers i Schneider. Potem dołączyły do nich Bisek, Euromil i Thermofin.

- To nie jest przypadek, że sześciu inwestorów wybrało nasze miasto. Ciężką pracą wielu ludzi przekonaliśmy ich, by zaufali Złotoryi – mówi Robert Pawłowski. – Cieszę się razem z urzędnikami odpowiedzialnymi w ratuszu za kontakty z inwestorami. Zbieramy owoce naszych wysiłków. Ale nie byłoby to możliwe, gdyby nie decyzje podejmowane kiedyś przez moich poprzedników, burmistrzów Jerzego Kluza i Ireneusza Żurawskiego.

Pawłowski stara się myśleć o rozwoju miasta właśnie tak, w długiej perspektywie. Złotoryjska podstrefa LSSE jest już niemal wypełniona – niezagospodarowane zostały dwie działki (w tym jedną poważnie interesuje się kolejny inwestor). Dlatego burmistrz rozgląda się za nowymi terenami pod inwestycje. Temu celowi mogłyby służyć grunty Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawniej Agencji Nieruchomości Rolnych) pod Kostrzą Górą, ale wcześniej trzeba zadbać o ich podział geodezyjny, uzbrojenie w media, drogi dojazdowe. To jedno z wyzwań na bieżącą kadencję. W ratuszu zrodził się też pomysł, jak pobudzić do rozwoju dolną część Złotoryi, tzw. Złotoryjskie Zakaczawie. W roku 2020 Pawłowski planuje ruszyć z przebudową ulicy Łąkowej polegającą na generalnym remoncie istniejącego odcinka i przedłużeniu go w taki sposób, aby łączył ul. Chojnowską z drogą wojewódzką nr 364 Złotoryja – Legnica. W ten sposób poprawi się dojazd do kolejnych działek, które mogłyby zainteresować inwestorów. Miasto myśl wykorzystać przy tym dwa zewnętrzne źródła finansowania: rządowy fundusz na tzw. “schetynówki” oraz unijne pieniądze będące w dyspozycji urzędu marszałkowskiego. Plan ma duże szanse się powieść.

Burmistrz Pawłowski wierzy też w sens współpracy z sąsiednimi gminami. Gdy w minionej kadencji do złotoryjskiego ratusza trafił inwestor poszukujący kilkunastu hektarów pod centrum logistyczne, od razu odesłał go do wójta Zagrodna Tadeusza Szklarza. Miasto nie dysponowało tak dużymi działkami, a gmina Zagrodno ma w pobliżu Złotoryi, w Łukaszowie, swoją strefę ekonomiczną, rozległą i większości niezagospodarowaną. Wprost wymarzoną dla podobnych inwestycji.

Robert Pawłowski jest gotów służyć merytoryczną pomocą nowej pani wójt.

- Nadal chcemy być rzecznikiem strefy w Łukaszowie- deklaruje. – Korzyść będzie wspólna, bo być może tam znajdą kiedyś pracę mieszkańcy Złotoryi.

Z myślą o inwestorach, którzy chcą szybko uruchomić produkcję, Złotoryja buduje na obrzeżach podstrefy LSSE halę modułową. Projekt wart jest 6,5 mln zł netto, z czego 4,8 mln zł miasto pozyskało ze  środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego 2014-2020, więc po odliczeniu VAT-u ma obiekt niemal za darmo. Ten pomysł może dać Złotoryi przewagę nad innymi samorządami, bo pozwoli przedsiębiorcom wynająć odpowiednią powierzchnię, wstawić maszyny, zatrudnić ludzi i natychmiast ruszyć z działalnością produkcyjną. Złotoryja myśli innowacyjnie – dlatego po drodze jej z Finami z Valmet Automotive, równie mocno zorientowanymi na przyszłość.

FOT. FACEBOOK.COM/ VALMETAUTOMOTIVE,  RYC. BURMISTRZ.ORG